Był 3 stycznia, kiedy Karolina Wróbel wyszła z mieszkania do pobliskiego osiedlowego sklepu, aby kupić bułki dla swoich synów. Dziewczyna wychowywała samotnie dwoje dzieci: dziewięcioletniego Fabiana i pięcioletniego Tymoteusza. Młoda mama w bloku przy ulicy Nad Białką wynajmowała mieszkanie razem z bratem. 

Wprowadziła się tam kilka miesięcy wcześniej, we wrześniu, po tym, jak straciła posadę sprzątaczki na kopalni. Znalazła pracę w sklepie, gorzej płatną. To dlatego zdecydowała się zamieszkać razem ze swoim bratem Przemkiem i jego kolegą Patrykiem B. Mężczyźni znali się z czasów wspólnej pracy na kopalni. B. ma w okolicy opinię imprezowicza i osoby sięgającej po używki. 

Z nieoficjalnych informacji Interii wynika, że to właśnie on miał zostać zatrzymany około tydzień po zaginięciu kobiety. Karolina miała odpierać wcześniej jego zaloty. Nieoficjalnie B. miał zeznać, że udusił zaginioną i ukrył jej ciało w pobliskim stawie rybnym. Mężczyzna był widziany w tym miejscu przez sąsiadów w kajdankach i asyście policji. Prokuratura Okręgowa w Katowicach nie potwierdza jednak oficjalnie tych doniesień. Informuje jedynie, że w sprawie postawiono zarzut jednej osobie, nie ujawnia natomiast jego treści. 

Zaginięcie Karoliny Wróbel. Prawnik rodziny chce badania wariografem

W wieczór zaginięcia Karoliny w mieszkaniu, z którego wyszła, odbyła się impreza. Brali w niej udział m.in. jej brat Przemysław, Patryk B. i ich koleżanka Justyna. Teraz, – miesiąc po zniknięciu kobiety – pełnomocnik jej rodziny, mecenas Rafał Bargiel, zapowiedział złożenie nowych wniosków procesowych. Jeden z nich będzie dotyczył zbadania wariografem osób, które jako ostatnie miały kontakt z 24-latką.

W ostatnich dniach głos w sprawie zabrała siostra Karoliny, Daria Skoczylas. W rozmowie z lokalnym portalem beskidzka24.pl wyraziła wdzięczność za pomoc, jaką jej siostrzeńcy dostali od osób dobrej woli. Kobieta podkreśliła, że dzieci tęsknią za mamą i wciąż dopytują, czy się odnalazła. 

– Jeżeli okaże się po aktualnych poszukiwaniach, że Karoliny nie ma w tym stawie, to dla nas znowu to będzie jakaś szansa na szczęśliwe zakończenie tego całego szaleństwa – mówiła o działaniach wciąż prowadzonych na stawie Błaskowiec przez Grupę Specjalną Płetwonurków RP. Bliscy Karoliny nie chcą wierzyć, że jest w nim jej ciało.

–  Cały czas wierzymy, że może ten chłopak był pod wpływem narkotyków, że podaje jakieś fałszywe zeznania, że tak naprawdę do niczego większego nie doszło – mówiła, dodając, że nie znała Patryka B. Nie wiedziała nawet, że jej rodzeństwo podnajmuje komuś pokój.

Karolina Wróbel zaginęła. 24-latka czuła się śledzona

Niedługo przed zaginięciem Karolina Wróbel sygnalizowała bliskim, że czuje się zagrożona. Twierdziła, że ktoś inwigiluje jej telefon. Kilka dni przed zaginięciem miała go zniszczyć i wyrzucić kartę SIM. To m.in. dlatego w chwili zaginięcia nie miała go przy sobie. Niepokój budzi też pytanie, które w grudniu zadała starszej siostrze. 

– Siostra na moim weselu pytała o to, czy gdyby coś jej się stało, to zaopiekujemy się jej dziećmi. Próbowaliśmy się dowiedzieć w jakiś sposób, o co może chodzić, ale ona nie chciała powiedzieć (…). Stwierdziła tylko, że tak, jej się wymsknęło – opowiadała Daria Skoczylas. 

– Później doszły nas słuchy, że ktoś mógł ją szpiegować, że jakiś samochód za nią jeździł, o czym mówiła sąsiadom. Żałuję, że o tym nie wiedziałam, bo nikt by jej nie zostawił bez pomocy – dodała. 

Karolina Wróbel – rysopis zaginionej

Karolina Wróbel nadal ma status osoby zaginionej. Policja publikuje jej rysopis: 24 lata, szczupła budowa ciała, 167 cm wzrostu, długie do ramion włosy w kolorze ciemnego blondu i brązowe oczy. Posiada znak szczególny, jakim jest „tatuaż na prawej ręce w okolicy nadgarstka od zewnętrznej strony w postaci dwóch szlaczków przypominających odwrócone V”.

W dniu zaginięcia ubrana była w czarną kurtkę z kapturem obszytym futrem koloru jasnobrązowego, szalik koloru jasnoróżowego, leginsy koloru czarnego z wzorami koloru różowego na wysokości obu ud, buty zimowe koloru czarnego. 

Udział
Exit mobile version