Jak ważne jest równe, zespołowe granie, można się było przekonać, oglądając wydarzenia w sobotnie popołudnie (tj. 26 kwietnia) w Jastrzębiu-Zdroju. Mistrzowie Polski, mając w swoich rękach starcie na własnym terenie, nie zdołali ponownie zapewnić sobie wejścia do finału PlusLigi. Najlepsza drużyna fazy zasadniczej została wyeliminowana przez zespół numer 4 tej części sezonu, czyli Bogdankę LUK Lublin.

PlusLiga: Kewin Sasak bohaterem Bogdanki LUK Lublin. To on został MVP meczu!

Spoglądając na liderów, po stronie gospodarzy równego nie miał sobie Tomasz Fornal. Przyjmujący JSW Jastrzębskiego i reprezentacji Polski dwoił się i troił, zdobywając w końcowym rozrachunku aż 28 punktów. Dorzucając do tego Łukasza Kaczmarka, z solidnym wynikiem 19 oczek, wydawało się, że mistrzowie Polski mają kilka rozwiązań, dających oddech w ofensywie. Prawda jest jednak taka, że tego dnia tego co trzeba, nie zrobił żaden z dwójki Timothee Carle oraz Luciano Vicentin.

Po drugiej stronie siatki liderów było za to kilku. Co ciekawe, tym razem Wilfredo Leon nie był najlepiej punktującym. Przyjmujący zdobył 19 punktów, przyjmując aż 36 razy (36 procent pozytywnego) i atakując 32 razy (50% skuteczności). Tyle samo piłek dostał od Marcina Komendy do skończenia Kewin Sasak. Atakujący zakończył mecz z imponującym dorobkiem 23 punktów. Co ważne, pochodzący z Dębicy siatkarz kończył akcje w ważnych momentach. Jeden z istotnych to ostatnia akcja trzeciej partii, kiedy po serii punktów mistrzów Polski, goście zdołali wygrać partię na przewagi 26:24. Wówczas piłkę na dużym zasięgu skończył właśnie Sasak.

Atakujący Bogdanki LUK w decydującej fazie sezonu wskoczył na naprawdę wysoki poziom gry. Sasak otrzymał również powołanie od Nikoli Grbicia do szerokiego składu na sezon 2025, co z pewnością okazało się dodatkową motywacją dla zawodnika. Sasak ma już 28 lat, ale jest w odpowiednim momencie swojej kariery, żeby postawić kolejny krok. Pozytywna weryfikacja w meczach PlusLigi czy europejskich pucharów, to dodatkowy argument „za” wypróbowaniem Sasaka w międzynarodowym, kadrowym wydaniu.

Kolejny wyzwaniem z pewnością będzie finał PlusLigi. Bogdanka LUK Lublin awansowała do niego po raz pierwszy w swojej historii. Mając na rozkładzie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (ćwierćfinał) i abdykującego mistrza Polski z Jastrzębia-Zdroju (półfinał), lubelska drużyna właściwie może bez kompleksów zagrać o pełną pulę w grze o złoto. Co z pewnością zrobi, a Sasak może się okazać ponownie kluczowy w układance teamu trenera Massimo Bottiego. Atakujący, który do Lublina przeniósł się z Trefla Gdańsk, właśnie znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie.

Udział
Exit mobile version