Dziennikarze programu „Kontant” dotarli do wewnętrznych rozmów pracowników KFC. Wynika z nich, że w duńskich lokalach regularnie stosowano praktykę wydłużania terminu przydatności do spożycia kurczaka. Jeśli mięso nie zostało wykorzystane na czas, pracownicy drukowali nowe etykiety z datą ważności i naklejali je na opakowania.

Jak pisze Wirtualna Polska, dziennikarze uzyskali dostęp do grupowej rozmowy pracowników restauracji KFC w Tilst pod Aarhus. Podobne informacje przekazali byli pracownicy z lokali w Horsens, Herning i Vejle.

To wygląda na stałą procedurę, funkcjonującą obok oficjalnych zasad, które nam przedstawiają. Kontrole trwają zwykle około godziny i można zostać oszukanym, jeśli firmy działają w ten sposób – tak do skandalu odniósł się Michael Rosenmark, szef duńskiego inspektoratu ds. żywności.

Skandal w KFC w Danii. Porażające efekty kontroli

Po ujawnieniu sprawy duński inspektorat przeprowadził skoordynowaną kontrolę we wszystkich duńskich restauracjach KFC. Wyniki okazały się porażające. Żaden lokal nie uzyskał pozytywnej oceny, cztery otrzymały negatywną, a pozostałe siedem neutralną. Jak podaje Radio Zet, inspektorzy znaleźli m.in. brudne chłodnie, pleśń, pajęczyny, czy resztki jedzenia na powierzchniach.

Duńskie restauracje KFC prowadzi firma Isken ApS. Po ujawnieniu skandalu, komunikację przejęło biuro KFC w Szwajcarii. – Te działania nie są zgodne z warunkami i zobowiązaniami określonymi w naszych umowach franczyzowych. Wprowadzamy szereg działań naprawczych, w tym usunięcie kierownictwa operacyjnego franczyzobiorcy, tymczasowe zamknięcie wszystkich restauracji w celu przeprowadzenia szkoleń z zakresu bezpieczeństwa żywności oraz przegląd całego asortymentu – poinformowało KFC.

Zgodnie z zapowiedzią amerykańska sieć zdecydowała się na zerwanie umowy z z duńskim franczyzobiorcą. Oznacza to zamknięcie wszystkich 11 restauracji w Danii do czasu znalezienia nowego partnera.

Udział
Exit mobile version