Prezentacja odbyła się przy okazji wizyty wodza Kim Dzong Una na niesprecyzowanym lotnisku, gdzie „udzielał porad i wskazówek w zakresie wojskowych programów badawczo-rozwojowych”. Państwowa agencja prasowa KCNA opublikowała długą serię zdjęć dyktatora z bronią, która została jednak opisana szczątkowo.
W oficjalnym komunikacie padło wiele słów na temat znaczenia bezzałogowców, tak rozpoznawczych, jak i uderzeniowych. Do tego takich wspomaganych przez sztuczną inteligencję. Kim Dzong Un miał wyrazić zadowolenie, udzielić cennych porad i przychylić się do wniosku zwiększenia produkcji bezzałogowców. Dodatkowo urządzono pokaz, na którym samobójcze drony uderzeniowe trafiały w makiety pojazdów. Konkretów zgodnie z północnokoreańskim standardem nie było.
Latający radar z chińsko/rosyjskimi wpływami
Wielu ciekawostek można się jednak domyślić z opublikowanych zdjęć. Największą pokazaną bronią jest wspomniany latający radar i stanowisko dowodzenia zabudowane w samolocie transportowym Ił-76. Koreańczycy nie napisali nic na jego temat. Nie ma jeszcze żadnego przyjętego oznaczenia typu. Jego pojawienie się nie jest jednak zaskoczeniem. Już jesienią 2023 roku zauważono na zdjęciach satelitarnych, że stary radziecki ciężki samolot transportowy Ił-76 cywilnych linii północnokoreańskich Air Koryo został odstawiony obok jednego z hangarów i otoczony płotem. Późniejsze ujęcia pokazywały, że na grzbiecie maszyny pojawiło się coś wyglądającego na podstawę dużej anteny radarowej. Później rzeczywiście ją zamontowano. Dzisiejsze zdjęcia są pierwszymi, pokazującymi zmodyfikowaną maszynę z bliska oraz jej wnętrze.
Użycie Ił-76 do tego celu jest naturalnym wyborem. Na tej samej platformie swoje latające radary i centra dowodzenia (określane potocznie w NATO jako AWACS) zbudowali towarzysze radzieccy (oznaczenie A-50), a potem chińscy (KJ-2000). Północnokoreański przemysł lotniczy i elektroniczny sam raczej nie byłby w stanie stworzyć tak skomplikowanego systemu uzbrojenia (nawet ZSRR miało z tym duże problemy). Jakieś wsparcie ze strony Chin lub Rosji jest bardziej niż prawdopodobne. Istotnym elementem wskazującym na Chińczyków jest konstrukcja radaru. Jego osłona jest zamontowana na stałe i ma charakterystyczny trójkąt na środku, będący efektem zastosowania różnych materiałów w jej budowie. Chińczycy pod bardzo podobną ukryli na grzbiecie KJ-2000 nieruchomy radar z trzema antenami, z których każda obserwuje przestrzeń w promieniu 120 stopni. Większość dużych AWACS z Zachodu i ZSRR/Rosji ma tę osłonę ruchomą, skrywającą obracającą się antenę radaru.
Co jest dodatkowo znamienne to brak widocznych mniejszych anten na kadłubie maszyny. Samoloty AWACS innych państw mają ich zazwyczaj wiele i służą one głównie do łączności. Istotą takich maszyn nie jest bowiem tylko obserwowanie przestrzeni, ale też przekazywanie zgromadzonych informacji do innych samolotw, systemów przeciwlotniczych czy naziemnych stanowisk dowodzenia.
Zdjęcie ze środka maszyny nie zdradza w jednoznaczny sposób pochodzenia elektroniki. Wnętrze jest nietypowo puste i sterylne jak na maszyny AWACS innych państw. Nietypowe są też wielkie ekrany na ścianach. Całość przypomina bardziej przestrzeń biurową lub testowo-badawczą niż przeznaczoną do działań w warunkach bojowych. Siedzący za stanowiskami żołnierze są ubrani w standardowe armijne mundury z uszankami na głowie. Ewidentnie usadzono ich tam tylko na potrzeby pozowania dla wodza i fotografów.
Sam wygląd radaru to jednak dość istotne wskazanie na pomoc z Chin. Samo rozpoczęcie prac pod koniec 2023 roku musiały poprzedzić dłuższe przygotowania i badania. Tymczasem pierwsze dowody na nawiązanie poważniejszej współpracy z Rosją to też jesień 2023 roku. Nie wyklucza to udzielenia przez Rosjan wsparcia w pracach nad samolotem, ale jest prawdopodobne, że początkowy impuls dało pozyskanie niezbędnych technologii z Chin. Można mieć poważne wątpliwości, czy północnokoreański AWACS przystaje możliwościami do konstrukcji innych państw. Tym bardziej że północnokoreańskie lotnictwo bojowe dysponuje głównie zabytkami, które nie mają większych szans w starciu z siłami Korei Południowej. AWACS jest więc dość zaskakującą inwestycją w bardzo specyficzne możliwości. Choć o oczywiście wymiernej wartości propagandowej.
Mniejsze drony za cenzurą
Podobną wartość najpewniej ma druga duża maszyna pokazana przy okazji wizyty Kima, czyli również nienazwany duży dron. Wygląda niemal identycznie jak amerykańskie RQ-4 Global Hawk. Oryginał to maszyna zwiadowcza zdolna utrzymywać się w powietrzu po kilkadziesiąt godzin i z dużej wysokości obserwować wydarzenia na ziemi lub morzu przy pomocy radaru. Co potrafi północnokoreańska kopia, trudno powiedzieć. Wygląd zewnętrzny nie mówi wiele na temat możliwości maszyny, które zależą w zdecydowanej większości od elektroniki i oprogramowania. W obu tych tematach Korea Północna nie jest szczególnie mocna, można mieć więc poważne wątpliwości co do realnych zdolności maszyny. Wiadomo tyle, że jest i lata.
Równie niewiele można powiedzieć na temat mniejszych dronów zaprezentowanych wodzowi. Choć wiele mówi fakt, że na oficjalnych zdjęciach zostały ocenzurowane. Czyli te najpewniej są urządzeniami o potencjalnie realnej wartości bojowej, w przeciwieństwie do tych opisanych wcześniej, które mogą mieć wartość bardziej propagandową. Wodzowi pokazano wiele różnych typów mniejszych dronów. Kształt jednego z nich bardzo przypomina charakterystyczne rosyjskie drony uderzeniowe Lancet. Inny ewidentnie jest dość standardowym wielowirnikowcem do zrzucania małych bomb, jakie są powszechnie używane m.in. w Ukrainie. Niektóre mogą być maszynami rozpoznawczymi, oceniając po dużej głowicy obserwacyjnej w dziobie.
Biorąc pod uwagę to, że Rosjanie są obecnie jednym z dwóch narodów mających największe doświadczenie w bojowym zastosowaniu tego rodzaju urządzeń, to wydaje się prawdopodobne, iż dzielą się tą wiedzą ze swoim kluczowym sojusznikiem. Nie byłoby też dziwne, gdyby pomagali mu w konstruowaniu dronów i opracowywaniu metod ich użycia. Tym bardziej że jest to broń idealna dla biedniejszych państw niemogących produkować na dużą skalę bardziej zaawansowanego uzbrojenia. Wypisz wymaluj Korea Północna. Choć podczas prezentacji dla wodza nie można nigdzie dostrzec robiących największą karierę w Ukrainie dronów FPV, które są szczytową formą taniego zamiennika dla bardziej skomplikowanych systemów uzbrojenia, takich jak na przykład przeciwpancerne rakiety kierowane.
Będzie szczególnie interesujące i znaczące, jeśli pokazywane teraz wodzowi drony zaczną pojawiać się na większą skalę podczas ćwiczeń północnokoreańskiego wojska. Być może bezzałogowce będą tym, co Koreańczycy najszybciej przyswoją na podstawie swoich doświadczeń w walce na froncie w obwodzie kurskim.