Opisywany tutaj turniej odbywał się w niedzielę 27 lipca w Blackpool. Women’s World Matchplay był transmitowany w telewizji, a do protestu doszło przed ćwierćfinałem pomiędzy Noi-Lynn van Leuven i Lorraine Winstanley.

Awantura na kobiecych zawodach w darta

Grupa trzech kobiet z transparentami zaczęła głośno wyrażać swój sprzeciw wobec transpłciowej zawodniczki. Jedna z nich miała koszulkę z napisem „Chrońmy sport kobiet”, druga trzymała transparent z hasłem: „On jest mężczyzną”. Trzecia wszystko nagrywała. Kiedy w stronę sceny poleciały pierwsze przedmioty, zareagowała ochrona.

„Nie powiedziałyśmy nic, gdy nas zaatakowano. Przez kilka sekund trzymałam tabliczkę z napisem «To mężczyzna». Noa-Lynn Van Leuven wciąż jest bowiem mężczyzną” — pisała w mediach społecznościowych Jean Hatchet, jedna z protestujących.
Kobieta poskarżyła się też, że została wyrzucona i nie dano jej możliwości samej wyjść z lokalu. Pokazała internautom siniaki i przekonywała, że doszło do naruszenia jej nietykalności.

Odpowiadająca za turniej organizacja PDC nie zamierza jednak zmieniać swojego zdania. Dyrektor generalny Matt Porter podkreślał, że polityka dopuszczania do zawodów zawodniczek transpłciowych jest sprawiedliwa. Dodawał, że Noa-Lynn Van Leuven ma prawo uczestniczyć w turnieju Women’s World Matchplay.

Dart. Transpłciowa zawodniczka zmaga się z hejtem

Dla wspomnianej zawodniczki hejt i groźby to nic nowego. Tranzycję przeszła w wieku 17 lat i od tamtej pory wciąż spotyka się z nieprzychylnymi reakcjami. Tłumaczyła m.in., że przewagi wcale nie daje jej wzrost, ponieważ inna znana zawodniczka charakteryzuje się tymi samymi parametrami.

Zawodniczka z Holandii w wywiadach wielokrotnie wspominała, że dart uratował jej życie. Podkreślała, że obecnie jest szczęśliwa, uwielbia dart, kocha podróżować i poznawać nowych ludzi.

Udział
Exit mobile version