Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Mateusz Morawiecki wszczął alert budżetowy i grzmi, że Polska zadłuża się na rekordową skalę, ale minister finansów Andrzej Domański studzi nastroje, chwaląc się optymistycznymi danymi GUS i przekonując, że spada inflacja, rosną płace i siła nabywcza Polaków. Widzi pani to przyspieszenie?

Dr Henryka Bochniarz: Nasz sektor prywatny z dystansem obserwuje, co się dzieje w Polsce i robi swoje. Lata transformacji pokazały, że polscy przedsiębiorcy są dość odporni na serwowane im przez kolejne ekipy rządzące zmiany. Część z nich wypadła z rynku, ale reszta nauczyła się pragmatycznie funkcjonować i adaptować do nowych warunków, niezależnie od tego, co robią poszczególni politycy.

No dobrze, ale jakie są po wyborach prezydenckich nastroje wśród przedsiębiorców?

64 proc. przedsiębiorców uważa, że obecnie warunki do funkcjonowania są dobre, więc nastroje są całkiem niezłe. Patrząc na badania międzynarodowych instytucji, widać, że rozwijamy się najszybciej w Europie – jesteśmy tuż po Irlandii, mamy niskie bezrobocie. Można narzekać tylko na stopy procentowe, ale przy tak niskiej inflacji Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała nadal je obniżać.

To spowoduje, że możliwości biznesowego funkcjonowania będą lepsze. Przede wszystkim obniżą się koszty finansowe, które dla firm są dość istotne.

Gdy pyta pani przedsiębiorców, co najbardziej ich boli i utrudnia im rozwój, co odpowiadają?

Udział
Exit mobile version