Co się stało: W środę 1 stycznia Izrael wziął na siebie odpowiedzialność za nalot na irańską fabrykę rakiet w rejonie Masjaf w Syrii. Do operacji „Deep Layer” doszło 8 września. „Członkowie elitarnej jednostki izraelskich sił powietrznych dokonali nalotu na Centrum Studiów i Badań Naukowych w celu zburzenia podziemnego obiektu wykorzystywanego przez siły irańskie do produkcji precyzyjnych pocisków dla Hezbollahu” – czytamy w artykule „The Times of Israel”.

Szczegóły operacji: Siły Obronne Izraela monitorowały to miejsce przez ponad pięć lat. Jak czytamy, podczas operacji członkowie Sił Powietrznych Izraela zjechali na linie z helikopterów, unicestwili strażników przy wejściu do centrum, wtargnęli do podziemnego obiektu, gdzie podłożyli ładunki wybuchowe, zabrali dokumenty i uciekli. Zdaniem izraelskich urzędników żołnierze przebywali na ziemi nieco ponad godzinę. Podczas nalotu zginęło co najmniej 14 osób, a rannych zostało 43.

Zobacz wideo Rząd Izraela i Biały Dom przekraczają wszelkie granice w sprawie ludobójstwa w Gazie

USA nie oponowały: Izrael poinformował Stany Zjednoczone przed planowaną operacją i – jak czytamy – „nie spotkał się z żadnym oporem ze strony Bia³ego Domu”. Rejon Masjaf był wykorzystywany jako baza dla sił irańskich i proirańskich milicji. W ostatnich latach był wielokrotnie celem ataków Izraela. Wraz z upadkiem reżimu Asada na początku grudnia siły irańskie wycofały się z tego miejsca. Zachodni urzędnicy wcześniej kojarzyli centrum z produkcją broni chemicznej. Według USA opracowano tam silnie toksyczny gaz sarin, czemu zaprzeczyły władze reżimu Asada.

Przeczytaj również: „Izrael spalił ostatni działający szpital w Północnej Gazie. Utracono kontakt z medykami”.

Źródło: The Times of Israel

Udział
Exit mobile version