Na te spotkanie polscy kibice czekali latami. Ćwierćfinał igrzysk to zawsze ogromne emocje. Nie inaczej było tym razem. W walce o półfinał zawodnicy Nikoli Grbicia musieli walczyć nie tylko ze Słowenią, ale i ze swoimi emocjami. Wszyscy ryknęli z radości, gdy liderzy rankingu FIVB skończyli ostatnią piłkę meczu. Polska melduje się w półfinale turnieju olimpijskiego po zwycięstwie 3:1 (25:20, 24:26, 25:19, 25:20).
Rozpaczliwa pogoń reprezentacji Słowenii
Spotkanie rozpoczęło się bardzo udanie dla zawodników Nikoli Grbicia. Szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Po kolejnych zdobytych punktach i braku skuteczności ze strony Słoweńców, Gheorghe Cretu poprosił o pierwszy czas. Jak zwykle dobrze działał środek biało-czerwonej ekipy. Słoweńcy odrabiali pojedyncze punkty, ale liderzy rankingu wciąż trzymali dystans. Z czasem coraz częściej popełniali błędy w ataku, co zmusiło rumuńskiego selekcjonera do wzięcia kolejnego time-outu. Gdy Polacy zdobyli 20. punkt, rywale mieli ich o pięć mniej. Słowenia rzuciła się do odrabiania strat, przez co przy wyniku 21:19, to Grbić reagował przerwą. Końcówka na szczęście potoczyła się lepiej dla jego zespołu. Napędzani wsparciem między innymi Igi Świątek Polacy wykorzystali chwilowe problemy rywali, zwyciężając w pierwszym secie 25:20.
Druga partia rozpoczęła się lepiej dla Słowenii, która byli o krok przed Polakami. As serwisowy Wilfredo Leona sprawił, że na tablicy pojawił się wynik 4:4, a Biało-Czerwoni doprowadzili do remisu. Mistrzowie Europy cały czas trzymali poziom, lecz zepsute serwisy pozwalały Słoweńcom trzymać się ich blisko. Po 10. punkcie kibice zebrani w paryskiej hali obserwowali zaciętą rywalizację punkt za punkt. Gdy Mateusz Bieniek wykończył przechodzącą piłkę, Polska prowadziła 17:15. Wtedy Cretu poprosił o przerwę. Po paru chwilach było już 18:17, ale dla Słowenii. Wówczas to Grbić zaprosił do siebie siatkarzy. Ostatnie minuty drugiej odsłony meczu przebiegły w nerwowej atmosferze. Polacy prowadzili 23:21, ale czwarta drużyna VNL 2024 znów doprowadziła do remisu. O losach seta rozstrzygnęła gra na przewagi. Najpierw Tine Urnaut zaserwował asa na Pawle Zatorskim, a następnie Słoweńcy wykorzystali nieuwagę Polaków, przesądzając o zwycięstwie 26:24.
Polscy siatkarze zniszczyli „klątwę” ćwierćfinałów igrzysk olimpijskich
Pierwsze akcje trzeciego seta były pokazem dominacji Biało-Czerwonych. Poddenerwowani porażką w poprzedniej partii siatkarze, prowadzili już 4:0. Choć Słoweńcy próbowali odrobić stratę, to widać było, że Polacy grają z większą energią. Wychodziła im zagrywka, przez co szybko rosła przewaga Biało-Czerwonych. Przy prowadzeniu 8:3 Cretu wykorzystał pierwszy time-out. Nic to nie pomogło, bowiem Wilfredo Leon serwował asa za asem. Nawet czteroosobowe przyjęcie słoweńskie nie mogło go powstrzymać. Zrobił to sam polski przyjmujący, psując zagrywkę. Polacy cały czas trzymali dystans na 7-8 punktów względem rywali. Z biegiem czasu Słowenia musiała bardziej ryzykować. To nie zdało egzaminu, a w połączeniu z dużą przewagą Biało-Czerwonych, to kadra Grbcia cieszyła się z wygranej w trzecim secie (25:19). Należy jednak podkreślić, że pomimo dużej straty Słoweńcy do samego końca walczyli o zmniejszenie rozmiarów porażki.
Czwarty set był wyrównany jak poprzednie zacięte momenty spotkania. Dla Słoweńców była to ostatnia walka o przetrwanie. Z kolei Polacy chcieli postawić „kropkę nad i” do awansu. Minuty partii przebiegały pod znakiem remisów i minimalnych przewag. Rywale mieli problemy z przyjęciem zagrywki Wilfredo Leona, przez co to Polska jako pierwsze przekroczyła granicę 12. punktu. Przewaga cały czas stała na poziomie paru punktów, przez co z każdym kolejnym „oczkiem”, Biało-Czerwoni przybliżali się do najlepszej czwórki igrzysk. Gdy Słoweńcy ruszyli z serią punktów, Nikola Grbić przy wyniku 18:16 poprosił o czas. Obawy okazały się słuszne, bowiem rywale doprowadzili do remisu za sprawą serwisu Toncka Sterna.
Końcówka seta należała jednak do Polaków. Znów wypracowali sobie dwupunktową przewagę, zmuszając Cretu do wzięcia time-outu. Biało-Czerwoni trzymali dyscyplinę mentalną, utrzymując prowadzenie do końca. Kończąc ostatnią piłkę mogli wreszcie na dobre zniszczyć słynną „klątwę ćwierćfinałów” (25:20).
Polska czeka na rywala w półfinale igrzysk
W półfinale igrzysk olimpijskich Polska zagra ze zwycięzcą starcia USA – Brazylia. Drugą parę stworzą wygrani spotkań Włochy – Japonia oraz Francja – Niemcy.