Trwający sezon polowań na niektóre ptaki będzie ostatnim. W Dzienniku Ustaw właśnie opublikowano rozporządzenie ministerki klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski ws. zamiany listy gatunków łownych – czyli takich, na które można legalnie polować. Z listy skreślono w sumie pięć gatunków, w tym niektóre dzikie kaczki: jarząbka, głowienkę czernicę, słonkę i łyskę. Rozporządzenie wchodzi w życie  od początku 2026 roku, ponieważ teraz trwa już sezon polowań na ptaki. 

Rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska zmieniające rozporządzenie w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych. Skreślono z niego pięć gatunków ptaków, które dotychczas były na liścieŹródło: Dziennik Ustaw

Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które odpowiada za kształt listy gatunków łownych, pracowało nad zmianą od ubiegłego roku. Był to jeden z przedmiotów powołanego w resorcie zespołu ds. reformy łowiectwa.

Zobacz wideo Ekspertka: Niewiele osób pyta, jakie wilki tak naprawdę są

Ministerstwo rolnictwa i „handel” gatunkami

Wcześniej z listy gatunków łownych miały zniknąć jeszcze dwa inne gatunki, ale propozycji w pierwotnym kształcie sprzeciwiało się Ministerstwo Rolnictwa. Uwagi zgłaszały też inne resorty kierowane przez PSL -rozwoju, obrony i infrastruktury. 

Po negocjacjach, na początku września minister rolnictwa Stefan Krajewski (w liście do MKiŚ) stwierdził, że zatrzymanie polowań na pięć gatunków to „logiczny kompromis” między sprawami rolnictwa a ochroną przyrody, do którego Krajewski „nie zgłasza uwag”. Minister rolnictwa przyznał, że te gatunki nie mają negatywnego wpływu na rolnictwo lub jest on znikomy.

Wtedy mowa była jednak nie o całkowitym skreśleniu ptaków z listy gatunków łownych, a 10-letnim moratorium. Sprawa wydawała się zamknięta, ale niedługo później Krajewski postawił nowy warunek. Napisał, że „widzi szansę” na moratorium dla pięciu gatunków ptaków, ale resort środowiska musi za to zgodzić się zakończyć obowiązujące od ponad 20 lat moratorium na odstrzał łosia. To wywołało ostry sprzeciw i oburzenie przyrodników i ekologów, którzy mówili o „handlowaniu” przyrodą. 

Rozporządzenie ministerki klimatu i środowiska, które opublikowano w Dzienniku Ustaw, nie mówi o moratorium, a po prostu skreśla pięć gatunków ptaków z listy. 

Zgodnie z ustawą o kształcie listy gatunków łownych decyduje minister klimatu i środowiska po „zasięgnięciu opinii” ministra rolnictwa – ta nie jest jednak wiążąca. Oba ministerstwa jednakże wspólnie określają w osobnym rozporządzeniu okresy polowań na zwierzęta łowne. Hipotetycznie, jeśli resort rolnictwa będzie chciał przeciwstawić się zakończeniu polowań na niektóre ptaki, może nie zgodzić się na wykreślenie ich z dokumentu dot. okresów polowań – chociaż polować na nie już nie wolno. To wprowadziłoby chaos w przepisach. 

Połowiczne zwycięstwo ekologów

Skreślenie pięciu gatunków ptaków to z jednej strony największa zmiana na liście gatunków łownych od lat. Z drugiej – dla organizacji domagających się większej ochrony przyrody to najwyżej połowiczne zwycięstwo. Bo na liście pozostaje jeszcze osiem innych ptaków, a te skreślone należały do tych, na które polowano stosunkowo rzadko w porównaniu z na przykład kaczką krzyżówką czy gęsiami. 

– Cieszy nas, że ministerstwo dostrzega problem dramatycznego  spadku liczebności populacji ptaków, na które wciąż można było polować i obejmuje je ochroną. Nie jest to jednak taki zakres ochrony, o jaki koalicja Niech Żyją!, zrzeszająca największe organizacje pozarządowe w Polsce, walczy od 13 lat – mówiła nam na początku września Izabela Kadłucka, biolożka, zoopsycholożka i prezeska Fundacji Niech Żyją! 

Lista gatunków łownych obejmuje obecnie 13 ptaków. Koalicja organizacji pozarządowych Niech Żyją! od dawna domaga się zakończenia polowań na wszystkie z nich. Argumentuje, że ma to zarówno poparcie społeczne (w jednym z sondaży za zakazem polowania na wszystkie gatunki ptaków opowiedziało się 62 proc. badanych), jak i uzasadnienie przyrodnicze i naukowe. Przekonują, że polowania na nie nie mają uzasadnienia ekonomicznego czy środowiskowego (jak potrzeba kontroli populacji), a ponadto są szkodliwe przyrodniczo – powodują zanieczyszczenie ołowiem, przy okazji polowań płoszone i zabijane są ptaki objęte ochroną.

„Okrutna tradycja”

Chociaż populacja niektórych z nich – jak kaczki krzyżówki – nie jest zagrożona, to polowania na nią i tak szkodzą innym ptakom. – Biorąc pod uwagę pomyłki myśliwych, wiemy, że wciąż będą ginąć gatunki objęte ochroną  – powiedziała Kadłucka i dodała, że „nie ma żadnego uzasadnienia, żeby polować na ptaki”. – Polowania zaburzają ochronę gatunków chronionych, inne zwierzęta są płoszone i opuszczają swoje siedliska – wskazała.

Na to zwraca uwagę także przyrodnik i fotograf Piotr Chara, członek ministerialnego zespołu ds. reformy łowiectwa. Za przykład podaje wykonane przez siebie zdjęcie, na którym są pozostawione na liście gatunków łownych cyraneczka i krzyżówka wraz z pięcioma innymi gatunkami objętymi ochroną. – Odróżnienie jednych od drugich w locie jest praktycznie niemożliwe – podkreśla. 

Jego zdaniem fatalną konsekwencją polowań, nawet na mniejszą liczbę gatunków, jest ingerencja człowieka w mokradła. Obecność ludzi i psów, huk wystrzałów, odpady po polowaniach (jak amunicja) negatywnie wpływają na te wrażliwe ekosystemy. 

– Uzasadnienie myśliwych w sprawie polowań na ptaki odnosi się tylko i wyłącznie do tradycji, a nie do merytorycznych, naukowych argumentów. A jest to okrutna tradycja, bo bardzo wiele ptaków po takich polowaniach pozostaje przez długi czas w cierpieniu raniona śrutem. Zdarza się, że myśliwi nie zadają sobie trudu, żeby podnieść nieżywe ptaki z wody – uważa Izabela Kadłucka.

Myśliwi długo sprzeciwiali się ograniczeniu polowań na ptaki. Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Marcin Możdżonek (od niedawna działacz Konfederacji) mówił w ubiegłym roku rozmowie z PAP, że „rocznie odstrzeliwanych jest ok. 200 tys. ptaków” i „nie ma to wpływu na ich populację. Z kolei w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że słonki „są bardzo smaczne” i „poleca je na rosół lub pieczone”. Słonka to ptak o wielkości zbliżonej do gołębia.

Udział
Exit mobile version