Do ataku doszło w listopadzie 2022 r. Biskup Robert Chrząszcz udał się na wizytację kanoniczną do parafii św. Franciszka z Asyżu. Zgodnie z planem, o godzinie 7:50, biskup został powitany w Myślenicach, gdzie następnie odprawiono mszę świętą i pobłogosławiono wiernych. Po uroczystościach duchowny spotkał się z wiernymi w salce przykościelnej, a podczas mszy o godzinie 11 wygłosił kazanie.
Kolejną homilię biskup miał wygłosić w kaplicy Podwyższenia Krzyża Świętego, położonej na zboczu góry Chełm, kilka kilometrów od centrum Myślenic. Biskup Chrząszcz dotarł tam samochodem po godzinie 14, prowadzonym przez swojego prywatnego kierowcę, 56-letniego pana Sławomira. O godzinie 14:30 rozpoczęła się kolejna msza święta.
Podczas czytania ewangelii, kościelny poinformował biskupa o zdarzeniu. Biskup i proboszcz natychmiast udali się na miejsce ataku. Ksiądz poprosił wiernych o pozostanie w kaplicy i modlitwę za poszkodowanego. Biskup Chrząszcz wraz z kościelnym pobiegli na pomoc panu Sławomirowi. Duchowny udzielił pierwszej pomocy i rozmawiał z kierowcą do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego.
Z zeznań zaatakowanego kierowcy wynikało, że wysiadł on z samochodu i przeszedł obok kościoła i podszedł w stronę lasu. To właśnie wtedy na skraju lasu pojawił się mężczyzna i zaczął krzyczeć „życie” albo „oddaj życie”, po czym zadał ciosy nożem.
Z uzyskanej opinii biegłego sądowego wynikało, że pokrzywdzony doznał obrażeń ciała „w postaci ran kłutych głowy, klatki piersiowej oraz rany ciętej opuszka kciuka lewego”.
Krzysztof K. został zatrzymany kilkanaście godzin po ataku. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń trwających powyżej siedmiu dni. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że przed atakiem pił alkohol przez kilka dni i fragmentarycznie pamięta przebieg całego zdarzenia.
Ostatecznie sąd uznał, że mężczyzna działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia i skazał go na dziewięć lat. Wyrok nie jest prawomocny.