Przesłuchanie Adama P., który w latach 1981-1984 był zastępcą dyrektora Departamentu IV MSW zajmującego się walką z Kościołem katolickim, planowane jest od jesieni zeszłego roku. Uniemożliwia je jednak zaawansowany wiek i stan zdrowia świadka. Już wcześniej oceniano, że na spowolnienie całego procesu, dotyczącego prowokacji Służby Bezpieczeństwa z 1983 roku, może wpłynąć podeszły wiek części świadków.
Sprawa księdza Jerzego Popiełuszki. Adam P. ma złożyć zeznania
Adam P. ma obecnie blisko 87 lat. Po raz pierwszy miał być przesłuchany w październiku 2024 roku – wtedy informował jednak, że dopiero opuścił szpital i usprawiedliwił nieobecność. Przesłuchanie następnie przesuwano na kolejne terminy, nie doszło ono do skutku także we wtorek. Tego dnia na rozprawie prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Barbara Śledź zawnioskowała o przesłuchanie mężczyzny w miejscu jego zamieszkania.
Pierwsza taka próba, przeprowadzona zdalnie, ma zostać podjęta 24 kwietnia. Gdyby to się nie udało, kolejny termin planowany jest na czerwiec. Śledcza z IPN zwróciła uwagę, że do końca kwietnia planowana jest opinia biegłych lekarzy na temat stanu zdrowia Adama P., sporządzana na potrzeby Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa.
Do tamtego sądu trafił bowiem w zeszłym roku akt oskarżenia wobec P. w innej sprawie, w której chodzi o wydanie 13 grudnia 1981 roku wobec kilkunastu osób – działaczy ówczesnej Solidarności – decyzji o ich internowaniu. Tamta sprawa również ma wyznaczony czerwcowy termin.
Zabójstwo Jerzego Popiełuszki. Czterech skazanych
Toczący się przed Sądem Okręgowym w Warszawie proces byłych funkcjonariuszy SB, oskarżonych o podrzucenie w 1983 r. do mieszkania księdza przy ulicy Chłodnej w Warszawie materiałów mających obciążać Popiełuszkę, rozpoczął się na początku października.
W sprawie przez IPN pierwotnie zostali oskarżeni: Grzegorz P., Paweł N. i Waldemar O. To byli funkcjonariusze SB skazani jako sprawcy późniejszego zabójstwa księdza w tzw. procesie toruńskim jeszcze w latach 80. Dwóch ze sprawców zabójstwa księdza zmieniło później nazwiska z lat 80. Obecny proces toczy się wobec dwóch z nich, gdyż Waldemar O. zmarł w 2023 roku.
Czwartą osobą skazaną w procesie toruńskim był właśnie Adam P. – zwierzchnik trójki byłych funkcjonariuszy oskarżonych obecnie o prowokację przy ulicy Chłodnej. Wymierzono mu wówczas, podobnie jak Grzegorzowi P., najwyższy wyrok – 25 lat pozbawienia wolności. Zakład karny – po amnestiach jeszcze w czasach PRL – ostatecznie opuścił w latach 90.
Podrzucili ks. Popiełuszce obciążające materiały. Prowokacja SB
Ksiądz Jerzy Popiełuszko został zamordowany przez funkcjonariuszy SB w nocy z 19 na 20 października 1984 roku. Według ustaleń był obserwowany przez Służbę Bezpieczeństwa już na dwa lata przed śmiercią. Założono mu podsłuch, próbowano też doprowadzić do wypadku samochodowego.
We wspomnianym mieszkaniu przy ulicy Chłodnej funkcjonariusze SB dokonali zaś prowokacji, podrzucając kilkanaście tysięcy ulotek, farbę drukarską, granaty z gazem łzawiącym, naboje i materiał wybuchowy. Po przeszukaniu ks. Popiełuszkę zatrzymano. Został zwolniony po kilkunastu godzinach, tuż po interwencji abp. Bronisława Dąbrowskiego u ówczesnego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka.
W ocenie pionu śledczego IPN te czyny oskarżonych funkcjonariuszy SB kwalifikują się jako zbrodnia przeciwko ludzkości, ponieważ zdarzenie to było jednym z całego ciągu działań wobec księdza „wpisujących się w ówczesną politykę skierowaną przeciwko społeczeństwu”, co finalnie doprowadziło do zabójstwa kapłana.