Wyrok, który zapadł 25 listopada, ogłosił sędzia Uładzimir Areszka. Z powodu utajnienia rozprawy nie są znane szczegóły zarzutów, jakie postawiono skazanemu.
„Proboszcz kościoła w Wołożynie (obwód miński) ks. Henrych Akałatowicz nie przyznał się do winy. Na ogłoszenie wyroku nie przyszedł nikt z episkopatu ani z nuncjatury” – podał w poniedziałek zablokowany przez białoruskie władze portal Katolik.life. Informację o wyroku potwierdziło na swojej stronie centrum praw człowieka Wiasna.
Ciężko chory ksiądz już rok spędził w białoruskim więzieniu
Schorowany 64-letni Akałatowicz, przez ponad rok przetrzymywany był w areszcie. Według centrum Wiasna ksiądz jest po zawale serca, a niedawno przeszedł operację żołądka w związku z chorobą onkologiczną. Jego proces trwał około miesiąca. W tym czasie władze Białorusi nie udzielały żadnych informacji na jego temat – podał Katolik.life. „Po raz pierwszy na Białorusi od czasów reżimu komunistycznego ksiądz katolicki sądzony był z artykułu politycznego w kodeksie karnym” – podkreślił portal.
Wierni ocenili, że brak przedstawicieli Kościoła katolickiego podczas ogłaszania wyroku wynika ze strachu. „Strach jest większy niż w latach 30. (ub. wieku, gdy w ZSRR rządzili komuniści). Wtedy, na pewno, było więcej solidarności” – zacytował portal jednego z wiernych.
Białoruski ksiądz patriota działał już w Związku Radzieckim
Portal przypomniał, że ks. Akałatowicz nie przyznawał się do winy, a jedynie prosił wiernych o modlitwę. Portal napisał także, że duchowny wielokrotnie był „bohaterem materiałów prasy państwowej” Białorusi.
„W jednym z artykułów podkreślano, że proboszcz zawsze rozmawia po białorusku, jest znany jako prawdziwy patriota Białorusi. Ksiądz Henryk znany jest z tego, że jeszcze w czasach sowieckich pomagał w odrodzeniu Kościoła katolickiego w (białoruskich) regionach” – czytamy na Katolik.life.
Ks. Akałatowicz urodził się w Nowej Myszy pod Baranowiczami na zachodzie Białorusi. Aby zostać księdzem studiował w podziemiu. W 1984 r. ukończył seminarium katolickie w Rydze, jedno z dwóch działających w czasach komunistycznych. Duchowny potajemnie przyjął święcenia. Jak pisała Nasza Niwa, w czasach sowieckich był wielokrotnie karany grzywną, m.in. za odwiedzenie Katynia w 1984 roku. Radio Swaboda podkreślało, że Akałatowicz to „znany na Białorusi duchowny, który jeszcze w czasach ZSRS pomagał w odrodzeniu Kościoła katolickiego”.
Niektóre polskie media nazywają Akałatowicza „polskim księdzem”. Duchowny jest obywatelem Białorusi polskiego pochodzenia.
Biełsat przypominał na swoich stronach, że ks. Akałatowicz przeszedł wcześniej zawał serca i chorował na nowotwór, dlatego niedługo przed zatrzymaniem przeszedł operację żołądka. Ksiądz wymaga szczególnej opieki i pomocy medycznej. Zza krat nie przychodzą informacje o stanie jego zdrowia.
W 2023 r. o ks. Akałatowicza (Okołotowicza) upominał się prezydent Andrzej Duda, który podczas szczytu z okazji 75. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówił o Polakach więzionych z powodów politycznych na Białorusi.