Likwidacja Funduszu Kościelnego, z którego opłacane są m.in. składki zdrowotne, emerytalne i rentowe duchownych, to jedna z obietnic wyborczych z 2023 r. zarówno Lewicy, jak i Koalicji Obywatelskiej. Za jej realizację wziął się jednak szef PSL, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. W styczniu ubiegłego roku stanął na czele międzyresortowego zespołu, który miał przygotować propozycję rozwiązań w tej sprawie.
Lewica przejmuje inicjatywę
Konkretów żadnych do tej pory jednak nie ma, więc inicjatywę postanowiła przejąć Lewica. – Skoro pan wicepremier Kosiniak-Kamysz, który miał zrobić z tym porządek, nie znajduje czasu na załatwienie tej sprawy, postanowiliśmy wziąć ją w swoje ręce, jak to zwykle robi Lewica. Nie będziemy czekać – podkreślała w poniedziałek Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu i kandydatka na prezydenta.
Szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała z kolei o skierowaniu wniosku o wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rzdu projektu w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego. Jego założenia ma przedstawić w środę rano na konferencji prasowej w Senacie.
Co na to pozostali koalicjanci?
Od inicjatywy Lewicy dystansują się przedstawiciele pozostałych ugrupowań współtworzących Koalicję 15 października. Z naszych informacji wynika, iż nie wiedział o niej premier Donald Tusk, choć podszedł do niej spokojnie. Nie było o tym mowy podczas wtorkowego posiedzenia rządu. – Premier ma w tej chwili ważniejsze rzeczy niż zajmowanie się kampanią wyborczą kandydatów innych partii – słyszymy z otoczenia szefa rządu.
Zaskoczenia nie kryją także przedstawiciele MSWiA, bo to ten właśnie resort odpowiada za Fundusz Kościelny. – To tak, jak ja bym składał jakiś projekt za Ministerstwo Rodziny – mówi nam osoba związana z resortem spraw wewnętrznych i administracji.
Z naszych informacji wynika, że zespół Kosiniaka-Kamysza (w jego skład wchodzą również szefowie: MSWiA, MRPiPS i MF, minister ds. społeczeństwa obywatelskiego, a także przedstawiciele KPRM i RCL), choć powoli, to jednak wciąż pracuje nad rozwiązaniami, które miałyby finalnie doprowadzić do likwidacji Funduszu Kościelnego. Powstał specjalny zespół problemowy, który zajął się propozycjami zgłoszonymi przez poszczególne resorty. – Zostały omówione przez specjalistów i zaproponowano pewne rekomendacje, choć bez rozstrzygnięć – słyszymy od osoby zaangażowanej w prace zespołu Kosiniaka-Kamysza.
Rządowy zespół pracuje
Odbyła się też seria spotkań z przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych, które miałyby objąć projektowane zmiany. Jednym z poważnie branych pod uwagę koncepcji jest wprowadzenie dobrowolnego odpisu podatkowego na rzecz wybranej wspólnoty religijnej. Mówił o nim niedawno wicepremier Kosiniak-Kamysz. – Uważam to za bardzo dobry sposób pokazujący zaangażowanie i wkład, oddający też wielkość pod względem populacji wiernych – mówił szef PSL pod koniec lutego podczas konferencji naukowej „Relacje państwo-Kościół. Podstawowe zasady państwa prawa”.
Nasi rozmówcy, zarówno w rządzie, jak i klubie KO, zwracają uwagę na dwie kwestie, które autorzy przyszłych rozwiązań dotyczących likwidacji Funduszu Kościelnego powinni wziąć pod uwagę, w tym interes mniejszych wspólnot wyznaniowych. – To one mogą najwięcej stracić na tych zmianach, bo Kościół katolicki pewnie sobie poradzi – wskazuje jeden z naszych rozmówców. Inny przypomina o konstytucyjnej ochronie praw nabytych, także osób duchownych.
Z naszych informacji wynika, iż Koalicja Obywatelska jest zdeterminowana do tego, by zlikwidować w końcu Fundusz Kościelny, bo takie plany PO miała już w czasie swych poprzednich rządów, w latach 2011-2015. Nie ma jednak mowy o tym, by to Lewica przejęła od lidera PSL nadzór nad pracami w tej sprawie. – Kosiniak-Kamysz jest odpowiednią do tego osobą, bo chce się dogadać z Kościołem. Nam nie chodzi o to, żeby wszczynać wojnę albo robić im jakąś krzywdę, ale żeby załatwić sprawę Funduszu Kościelnego, na co zgadzają się przecież wszyscy w rządzie, także Kosiniak-Kamysz – tłumaczy nam osoba z zaplecza premiera.
Czym jest Fundusz Kościelny?
Fundusz Kościelny powstał jeszcze w czasach PRL jako forma rekompensaty dla kościołów za przejęte przez państwo nieruchomości ziemskie. Ponad 90 proc. jego środków przeznaczana jest na składki zdrowotne, rentowe i emerytalne duchownych. Oprócz tego z pieniędzy funduszu finansowane są remonty i odbudowa zabytkowych obiektów sakralnych oraz działalność charytatywna, oświatowo-wychowawcza i opiekuńczo-wychowawcza prowadzona przez kościoły i inne związki wyznaniowe.
Do likwidacji Funduszu Kościelnego przymierzał się już ponad dekadę temu ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Negocjowane wówczas rozwiązania także zakładały dobrowolny odpis podatkowy. Ostateczny projekt ustawy jednak nie powstał.