Eduardas Manovas został oskarżony o zbieranie informacji interesujących Rosję i przekazywanie ich GRU w zamian za pieniądze. Proceder miał trwać od 2018 do 2024 roku. Działać miał w zorganizowanej grupie z oficerami wywiadu tego kraju. W czwartek Sąd Okręgowy w Szawlach wymierzył mu karę 8,5 roku więzienia.
Podczas procesu oskarżony częściowo przyznał się do winy, podkreślając jednak, że przekazywał jedynie informacje ogólnodostępne, które trafiały do obywateli Rosji niebędących funkcjonariuszami służb wywiadowczych.
Litwa. 83-latek skazany za szpiegostwo dla Rosji. „Fotografował wszystkie imprezy partyjne”
Manovas został aresztowany w styczniu 2024 roku, ale informacje o prowadzonej przez niego operacji z uwagi na bezpieczeństwo śledztwa zostały upublicznione na początku bieżącego roku.
Jego zatrzymanie wzbudziło kontrowersje, ponieważ mężczyzna byłwieloletnim członkiem konserwatywnej litewskiej partii Związku Ojczyzny – Litewskiej Chrześcijańskiej Demokracji (TS-LKD) i zasiadał w radzie lokalnego oddziału Litewskiego Związku Więźniów Politycznych i Deportowanych.
„Zawsze uprzejmy i uczynny, uchodził za nieoficjalnego kronikarza szawelskiego oddziału TS-LKD – fotografował prawie wszystkie imprezy partyjne” – opisują litewskie media.
W tym czasie do rosyjskiego GRU miały trafiać informacje na temat litewskich spraw politycznych i gospodarczych, działalności partii, zdolności obrony narodowej, konsultacji z NATO, zamówień wojskowych i wsparcia dla Ukrainy. Chociaż nie są one utajnione, urzędnicy stwierdzili, że informacje są wrażliwe i cenne dla rosyjskiego wywiadu.
Rosyjski szpieg na Litwie. Udawał emigranta dotkniętego represjami
Śledczy ustalili, że współpracę z rosyjskimi agentami rozpoczął już w 2018 roku. Mimo że zachował ostrożność, przeszukania podczas jego aresztowania ujawniły obciążające dowody.
Litewskie służby wywiadowcze zidentyfikowały go jako uczestnika programu „nielegalni” GRU, w ramach którego agenci żyją za granicą pod ścisłą przykrywką, często jako emigranci lub cudzoziemcy, bez oficjalnego powiązania z Rosją.
„Podając się za zesłańca dotkniętego sowieckimi represjami, Manovas zagnieździł się w społecznościach i kręgach politycznych na emigracji” – wyjaśniają litewskie media.