– W związku z decyzją o ustąpieniu ze stanowiska premiera ogłaszam, że dziewiętnasty rząd Litwy podaje się do dymisji – oznajmił Paluckas na posiedzeniu gabinetu.
Paluckas poinformował, że w poniedziałek formalnie złoży rezygnację na ręce prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy. Jeszcze w poniedziałek szef państwa ma podpisać dekret o jej przyjęciu.
Nauseda ma też zlecić rządowi tymczasowe wykonywanie obowiązków do czasu powołania nowego gabinetu oraz mianować tymczasowego premiera.
Od tego momentu, w ciągu 15 dni, prezydent będzie musiał przedstawić Sejmowi do rozpatrzenia kandydaturę na stanowisko szefa rządu. Po zatwierdzeniu nowego premiera przez Sejm, w ciągu kolejnych 15 dni powinien zostać przedstawiony – w uzgodnieniu z prezydentem – skład Rady Ministrów i program rządu. Nowy gabinet podlega, podobnie jak premier, zatwierdzeniu przez parlament.
Obserwatorzy prognozują, że w trakcie zbliżających się negocjacji politycznych zmieni się skład rządu. Nie wykluczają też, że zmianie ulegnie koalicja rządząca.
Obecnie rządzącą koalicję centrolewicową tworzą trzy ugrupowania: Litewska Partia Socjaldemokratyczna (w jesiennych wyborach parlamentarnych zdobyła 52 mandaty w 141-osobowym Sejmie), Świt Niemna (20 mandatów) i Związek Demokratyczny „W imię Litwy” (14 mandatów).
Rząd Litwy podał się do dymisji. Polak wśród kandydatów na kolejnego premiera
Wiadomo, że Gintautas Paluckas zrezygnował nie tylko z funkcji szefa rządu, ale także przewodniczącego partii. Na tym drugim stanowisku zastąpi go były wiceprzewodniczący, mer rejonu janowskiego – Mindaugas Sinkevičius.
Z kolei na następcę Paluckasa typowany jest Polak – wiceszef Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP), a przy tym mer rejonu wileńskiego – Robert Duchniewicz.
– 34-letni Duchniewicz wśród wymienianych nazwisk jest najmłodszy, nie ma zbyt dużego doświadczenia administracyjnego, poważne stanowisko mera rejonu wileńskiego zajmuje dopiero od dwóch lat – powiedział Antoni Radczenko, redaktor dziennika „Kurier Wileński”. Podkreślił przy tym, że „jest to też jego atutem”.
– Młody, ambitny, sprawny, nieuwikłany w żadne skandale, bez tak zwanych trupów w szafie. Te cechy w obecnej sytuacji, gdy mamy premiera uwikłanego w korupcję, ustępującego w atmosferze skandali, są bardzo ważne – zaznaczył Radczenko.
Kolejni pretendenci do stanowiska szefa rządu, wskazani w piątek podczas posiedzenia zarządu LSDP, to: tymczasowy przewodniczący LSDP Mindaugas Sinkeviczius, wiceprzewodniczący Sejmu Juozas Olekas oraz minister pracy i opieki społecznej Inga Ruginiene.
Premier Litwy podał się do dymisji. W tle śledztwo dotyczące korupcji
Gintautas Paluckas do dymisji podał się w czwartek. Poinformował o tym wtedy prezydent Litwy. Ma to związek ze śledztwem prowadzonym w sprawie potencjalnych przestępstw finansowych wykrytych w firmach powiązanych z premierem i jego rodziną.
Nauseda oznajmił, że Paluckas zbyt długo zwlekał z dymisją po tym, jak pojawiły się pierwsze doniesienia o korupcji.
W czwartek funkcjonariusze Litewskiej Służby Dochodzeń Finansowych (FNTT) prowadzili przeszukania w firmie „Dankora”, która należy do żony brata Gintautasa Paluckasa.
Spółka „Dankora”, która została założona w ubiegłym roku, otrzymała 173 tys. euro unijnych dotacji na rozwój infrastruktury związanej z pojazdami elektrycznymi i ich ładowaniem. W lutym ogłoszono przetarg na zakup baterii.
Przetarg wygrała jedyna firma, która do niego stanęła – „Garnis”. Media ujawniły wkrótce, że 49 proc. udziałów w „Garnis” posiada sam Gintautas Paluckas.
W związku z tym Specjalna Służba Śledcza (STT) rozpoczęła w sprawie premiera śledztwo. Ujawniono, że poza potencjalnym oszustwem związanym z „Dankorą” premier mógł dopuścić się wyłudzenia kredytu. Spółka „Garnis” miała otrzymać 200 tys. euro z krajowego banku rozwoju ILTE, a środki miały zostać wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem.