Na litewskim poligonie w Podbrodziu trwają poszukiwania czwartego zaginionego amerykańskiego żołnierza. W poniedziałek poinformowano o wydobyciu z bagien wojskowego transportera opancerzonego, w którym były ciała trzech pozostałych wojskowych. Pojazd pokrywała dwumetrowa warstwa błota, znaleziono go około cztery metry pod powierzchnią wody.

Żołnierze zaginęli 25 marca w czasie ćwiczeń na poligonie oddalonym o około 15 km od granicy Litwy z Białorusią. Ich poszukiwania były zakrojone na szeroką skalę, skierowano do nich litewskich i zagranicznych wojskowych, w tym Polskich. Wykorzystano także śmigłowce Sił Powietrznych i Państwowej Straży Granicznej Litwy.

Litwa: Wypadek żołnierzy. Ekspertka wskazuje możliwe scenariusze

O godz. 4:30 w poniedziałek wóz zabezpieczenia technicznego M88 Hercules, którym się poruszali, został wyciągnięty z błota. Jak doszło do tragedii i kto ponosi za nią odpowiedzialność?

– Oficjalne wyniki śledztwa zostaną przekazane przez stronę amerykańską, póki ich nie ma, możemy jedynie spekulować. NATO to sojusz wojskowy, który jest na najwyższym poziomie, a armia amerykańska jest najlepszą armią świata, jednak i w niej może dojść do tragedii – przyznaje dr Katarzyna Maniszewska z Collegium Civitas i Uniwersytetu w Białystoku, ekspert ds. terroryzmu.

Ekspertka podkreśla, że na tym etapie możemy tylko spekulować. Widzi jednak kilka możliwych scenariuszy.

– Uważam, że w tym przypadku zawiódł czynnik ludzki. Niestety, w różnych systemach bezpieczeństwa bardzo często właśnie czynnik ludzki jest najsłabszym ogniwem – mówi dr Maniszewska.

Litewskie media podają, że żołnierze nie otrzymali odpowiednich map, na których zaznaczone byłoby torfowisko.

Dr Maniszewska przyznaje, że na obecnym etapie nie wiemy, co dokładnie się zadziało. – Możliwości jest kilka, być może żołnierzom zostały dostarczone niewłaściwe mapy, źle z nich skorzystali, może szukali jakiejś drogi na skróty? To są spekulacje, ale wydaje się, że to nie strona technologiczna zawiodła, tylko człowiek – twierdzi.

Tragedia na Litwie. „Lekcja na przyszłość”

Zdaniem dr Maniszewskiej teraz powinny zostać bardzo dokładnie sprawdzone procedury obowiązujące podczas ćwiczeń, jakie miały miejsce na Litwie.

– Algorytmy podstępowania w przypadkach tego rodzaju muszą być jasne i znane uczestniczącym w ćwiczeniach żołnierzom i ich dowódcom. Tutaj prawdopodobnie tego zabrakło. System kontroli i monitoringu powinien zostać zoptymalizowany, aby wyciągnąć z tej tragedii lekcje na przyszłość – mówi w rozmowie z Interią.

Na litewskim poligonie nadal trwają poszukiwania ostatniego z zaginionych wojskowych.

– Poszukiwania czwartego żołnierza są zakrojone na szeroką skalę. Akcja poszukiwawcza jest bardzo trudna, bo i teren jest niezwykle trudny. Przypuszczalnie gdyby nie właśnie to bagienne podłoże, które okazało się śmiertelną pułapką, to całej tragedii by nie było – zauważa dr Maniszewska.

Donald Trump wskazuje możliwą przyczynę tragedii

Na spotkaniu z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym prezydent Donald Trump zasugerował, co mogło być przyczyną tragedii.

– Wygląda na to, że brzeg jeziora się osunął – powiedział. Trump dodał, że pojazd, którym podróżowali żołnierze jest bardzo ciężki. – Jeśli choć trochę się ześlizgnął, to prawdopodobnie to się stało i przewrócił się – stwierdził amerykański prezydent.

– Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję na cud. Z głębokim smutkiem i żalem przyjąłem wiadomość o śmierci amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli podczas ćwiczeń. Ich śmierć jest druzgocącym ciosem nie tylko dla naszych amerykańskich przyjaciół, ale także dla Litewskich sił zbrojnych – przekazał prezydent Litwy Gitanas Nauseda w oficjalnym komunikacie.

Złożył tez kondolencje prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, rodzinom, przyjaciołom i towarzyszom poległych żołnierzy oraz narodowi amerykańskiemu.

Prezydent podkreślił, że obecność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w regionie jest gwarancją bezpieczeństwa nie tylko Litwy, ale także całej społeczności transatlantyckiej.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version