O co chodzi? Były wiceminister sportu został zdymisjonowany w 2021 roku po doniesieniach o tym, że miał zarabiać na namawianiu rodziców nieuleczalnie chorych dzieci do leczenia ich niesprawdzoną metodą – poinformował TVN24. Sprawa była szeroko komentowana w mediach, a jedną z osób, która udostępniała publikacje na temat sprawy wraz ze swoim komentarzem, był licealista Jakub.
Łukasz Mejza pozwał licealistę: Polityk w odpowiedzi pozwał Jakuba o zniesławienie i żądał 50 tys. zł nawiązki. Zdaniem Łukasza Mejzy od wpisów licealisty „zaczęła się olbrzymia fala hejtu”, a nawet nazywa ją „największą w Polsce”. – Musiałem zainterweniować, bo gdybym nie zainterweniował, to byłoby jak przyznanie racji tym wszystkim kłamstwom – wyjaśniał polityk w rozmowie z TVN24. W październiku 2023 roku poznański sąd umorzył sprawę, ale poseł PiS zaskarżył decyzję do sądu okręgowego. Teraz toczy się ona za zamkniętymi drzwiami.
Co sądzi Jakub? Licealista nazwał zarzuty Łukasza Mejzy naciąganymi i zwrócił uwagę, że poseł nie stawiał się na rozprawach, aż do teraz. Jakub stwierdził również, że „politycy powinni mieć tak zwaną grubą skórę”. – Powinni mieć trochę wyższą te granice tolerancji właśnie na tego typu rzeczy, bo tak to mógłby poseł Mejza pozywać każdego – ocenił. Z kolei obrońca chłopca liczy, że jego klient zostanie uniewinniony.
Leczenie oferowane przez posła PiS: Łukasz Mejza założył firmę Vinci NeoClinic, która oferowała pacjentom niepotwierdzone medycznie terapie. Oferta była skierowana między innymi do osób chorych na raka, stwardnienie rozsiane lub Alzheimera oraz ich bliskich. Dziennikarze Wirtualnej Polski ustalili, że cena wyjściowa za usługę wynosiła aż 80 tysięcy dolarów.
Więcej informacji na temat Łukasza Mejzy znajduje się w artykule: „Mejza może stracić immunitet za ukrywanie pożyczek. 'Działania umyślne'”.
Źródła: TVN24, Wirtualna Polska