-
Dolnośląska policja skierowała do Komendy Głównej Policji wniosek o uchylenie immunitetu Łukaszowi Mejzie po tym, jak został zatrzymany za jazdę 200 km/h i odmówił przyjęcia mandatu.
-
W piśmie przesłanym Interii Mejza powiadomił, że sam natychmiast zrzeka się immunitetu.
-
Dokumentacja dotycząca incydentu, w tym nagranie wideo, jest analizowana, a jeśli będzie kompletna, sprawa zostanie przekazana do Sejmu.
-
Mejza przeprosił za swoje zachowanie i zadeklarował gotowość poniesienia konsekwencji.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– Wniosek o uchylenie immunitetu wpłynął z Komendy Wojewódzkiej Policji do Komendy Głównej Policji. Trwa analiza dokumentacji – przekazała polsatnews.pl podkomisarz Lucyna Rekowska z Biura Komunikacji Społecznej KGP.
Wśród przekazanych dokumentów znalazły się m.in. notatka z interwencji, protokół przesłuchania, odmowę przyjęcia mandatu oraz materiał z wideorejestratora. – Policjanci analizują, czy (dokumentacja – red.) jest pełna. Jeśli tak, to za pośrednictwem prokuratury trafi ona do marszałka Sejmu – powiedziała podkomisarz Rekowska.
Jeżeli Sejm uchyli immunitet Łukaszowi Mejzie, sprawa trafi do sądu, który orzeknie o wysokości kary dla posła.
Łukasz Mejza dla Interii: Zrzekam się immunitetu
Na ruch policji zareagował już poseł Łukasz Mejza. W jednym z fragmentów przesłanego Interii oświadczenia zadeklarował, że zrzeka się immunitetu.
„Tak, jak obiecałem, natychmiast zrzekam się immunitetu w sprawie przekroczenia prędkości na S3. Żałuję tego, co zrobiłem, i taka sytuacja nie powtórzy się więcej. Jeszcze raz przepraszam” – napisał.
„Mimo tego, że skala mojego przewinienia drogowego jest nieporównywalnie mniejsza niż obrzydliwe zachowania drogowe Tuska, Schetyny, Kraśki czy Cimoszewicza, zobowiązuję się do zapłaty równowartości mandatu (mandat lub grzywnę oczywiście też ureguluję natychmiast), czyli 2500 zł na cel związany z pomocą ofiarom wypadków drogowych” – zadeklarował Łukasz Mejza.
Łukasz Mejza jechał 200 km/h. Poseł odmówił przyjęcia mandatu
Do zatrzymania samochodu kierowanego przez Łukasza Mejzę przez policję doszło w poniedziałek rano na trasie ekspresowej S3 w okolicach Polkowic w województwie dolnośląskim. Poseł jechał z prędkością 200 km/h w miejscu, gdzie ograniczenie prędkości wynosi 120 km/h.
Policjanci chcieli wystawić posłowi mandat w wysokości 2,5 tys. złotych oraz ukarać go 15 punktami karnymi. Mejza odmówił jednak przyjęcia mandatu, powołując się na immunitet poselski.
Poseł przeprosił później za swoje zachowanie. Powiedział, że nie przyjął mandatu, ponieważ spieszył się na lotnisko. Jednocześnie poinformował, że jest gotowy zapłacić mandat, a jeśli nie będzie to już możliwe, to zrzeknie się mandatu poselskiego i poniesie konsekwencje.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia informował, że jeśli do Sejmu wpłynie wniosek o uchylenie Mejzie immunitetu, to zostanie on rozpatrzony niezwłocznie.
Z kolei rzecznik PiS Rafał Bochenek przekazał, że sprawą zajmie się również partyjna komisja etyki.
-
Mamy komentarz Łukasza Mejzy: Nic tego nie tłumaczy. Przepraszam
-
Sędzia Jakub Iwaniec miał wjechać w drzewo. Nowe ustalenia prokuratury