Jeszcze dekadę temu luksus oznaczał przepych i błysk. Dziś nabrał zupełnie nowego znaczenia – jest subtelny, dyskretny i zrównoważony. Zapytaliśmy architektów, co według nich naprawdę definiuje współczesne wnętrze klasy premium. Ich odpowiedzi są spójne: luksus to przestrzeń, materiały, detal, a także coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka – technologia i emocje.

Luksus czuje się pod palcami

– Luksus przestał być na pokaz, stał się bardziej osobisty. Jest w detalach, w fakturze drewna czy kamienia, w designie przedmiotu, który nie musi niczego udowadniać – mówi architektka Agata Izdebska z Insolito Interior. To podejście zyskuje dziś na popularności. Coraz więcej klientów szuka wnętrz „szytych na miarę” – nie tylko stylistycznie, ale też emocjonalnie i jakościowo. Ekskluzywność objawia się w dotyku surowego lnu, szczotkowanego mosiądzu, ciepła orzecha czy ciężarze trawertynu. – Często powtarzam: luksus czuje się pod palcami. I naprawdę, chłód kamienia, miękkość tkaniny, ciężar szlachetnego metalu mówią więcej niż jakikolwiek ornament – mówi architektka.

Izdebska przywołuje słowa, które – jak mówi – głęboko zapadły jej w pamięć: „dziś luksus nie krzyczy, on szepcze”. I trudno o trafniejsze podsumowanie tego, co dzieje się dziś w świecie wnętrz.

Prywatność i przestrzeń – nowa definicja prestiżu

– Dla mnie prawdziwy luksus to prywatność i przestrzeń. Cisza, światło, krajobraz – podkreśla Przemek Olczyk, architekt i założyciel Mobius Architekci. W jego projektach granica między wnętrzem a naturą często bywa symboliczna. Dziedziniec, niebo, roślinność stają się częścią codzienności, a architektura wpisuje się w otoczenie, czasem harmonijnie się z nim zlewając, a czasem z nim kontrastując.

Olczyk zauważa też, że współczesny luksus nie polega na nadmiarze. – To dopracowanie detalu, jakość materiałów, proporcje. Dom ma być azylem – miejscem, gdzie można się wyciszyć, skupić na tym, co naprawdę istotne.

Jak dodaje, architektura luksusowa nie potrzebuje iluzji – jej wartość tkwi w autentyczności. Technologia? Owszem, ale schowana – inteligentna, cicha. Prawdziwa nowoczesność to ta, która służy człowiekowi, nie przytłacza – pozwala oddychać pełną piersią i być w harmonii z otaczającym światem.

Smart home – niewidoczny, ale niezbędny

Według Damiana Fitucha, dyrektora zarządzającego Jung Polska, dziś nie istnieje luksusowe wnętrze bez technologii. – Systemy Smart Home definiują nowy standard komfortu. Automatyczne sterowanie światłem, klimatem, dźwiękiem, bezpieczeństwem – podkreśla.

Jak zauważa Fituch, w świecie, gdzie czas to najcenniejszy zasób, inteligentne domy oferują coś bezcennego – całkowitą kontrolę nad codziennością. – Można to nazwać personalizacją na poziomie molekularnym. Systemy uczą się preferencji mieszkańców, potrafią tworzyć unikalne profile dla każdej osoby w domu. Dom może przekształcić się w przestrzeń konferencyjną, salon prezentacyjny czy prywatne kino jednym gestem. Tego rodzaju automatyka to, można rzec, także prestiż intelektualny – dowód na świadomy wybór nowoczesności, który stanowi sygnał dla otoczenia, że właściciel nie tylko nadąża za trendami, lecz je wyprzedza. I na tym polega prawdziwa współczesna ekskluzywność: na posiadaniu tego, czego inni jeszcze nie rozumieją – dodaje.

Co istotne, technologia staje się coraz bardziej niewidoczna. – Liczy się dyskretna elegancja, jakość i technologia, która działa w tle – wyjaśnia Magda Chodkowska, Chief Executive Officer, TEMA, oficjalny przedstawiciel Gira w Polsce. – Coraz częściej inwestorzy wybierają naturalne materiały, stonowaną paletę barw, a luksus wyraża się w komforcie, bezpieczeństwie i oszczędności czasu. Inteligentne systemy odpowiadają na potrzeby nowoczesnych przestrzeni – są niemal niewidoczne, a przy tym wyjątkowo intuicyjne. Osprzęt elektryczny staje się integralnym elementem architektury – spójnym pod względem estetycznym i precyzyjnie dopasowanym funkcjonalnie – twierdzi ekspertka.

Wnętrza „quiet luxury” – elegancja bez ostentacji

Zmiany w podejściu do projektowania wnętrz zauważa również Adam Budzyński, prezes zarządu pracowni architektury wnętrz Decoroom. – Działamy na rynku nieruchomości od 2009 roku, na przestrzeni lat podejście do projektowania wnętrz premium bardzo się zmieniło. Dawniej luksus był bardziej manifestowany. Dziś coraz szersze grono inwestorów oczekuje wnętrz w stylu „quiet luxury”, stawiających na dyskretną elegancję, wysoką jakość i rzemiosło. Coraz częściej pojawiają się więc zabudowy na wymiar, elementy wykonane ręcznie oraz meble i detale, które nie epatują, lecz dopełniają przestrzeń. Jak mówi Budzyński, luksus to także technologia – stąd usługa Deco|Smart by Automio, umożliwiająca projektowanie i instalację inteligentnych rozwiązań. Piękno i funkcjonalność idą tu w parze. Istotne jest też to, że luksus dziś bywa zrównoważony – coraz więcej projektów zakłada wykorzystanie materiałów lokalnych, odnawialnych, a także dbanie o energooszczędność.

Luksus to zdolność do powściągliwości i rezygnacji z nadmiaru

Dla SAAN Architekci (Iga Sawicka i Aleksandra Niedużak) prawdziwy luksus zaczyna się od lokalizacji. – Najlepiej nad jeziorem, w pobliżu lasu, morza czy rzeki. Projektowanie z poszanowaniem kontekstu miejsca oznacza stanie się jego cichym uczestnikiem, a nie dominującym elementem krajobrazu – podkreślają architektki. Ich podejście oparte jest na autentyczności materiałów i szacunku dla przyrody. We wnętrzach nie ma tu miejsca na nadmierną dekoracyjność – liczy się szczerość: drewno, kamień, stal. Zmieniają się z czasem, dojrzewają, pięknie się starzeją.

Architektki mówią wprost: – Prawdziwy luksus to dziś czas, spokój i uważna obecność. Tworzymy enklawy spokoju w świecie pełnym bodźców. Nie podążamy za trendami. Szukamy harmonii, trwałości i sensu.

Ich realizacje są zakorzenione w miejscu – inspirowane krajobrazem, światłem, historią. Luksus to dla nich także zdolność do powściągliwości i rezygnacji z nadmiaru, o czym wspomina również Krzysztof Wirchomski, założyciel marki Manufaktura Wirchomski: – Coraz częściej rezygnujemy z nadmiaru na rzecz jakości, trwałości i tego, co prawdziwe. Luksus przestaje być hałaśliwy – staje się osobisty i wyciszony. W Manufakturze Wirchomski wyznajemy tę filozofię od lat. Wartością nadrzędną jest dla nas detal. Tworzymy wnętrza, które nie muszą krzyczeć, by przyciągać uwagę – bronią się proporcją, szlachetnością rzemiosła, wyjątkowym wybarwieniem. Łączymy elegancję z najwyższą jakością materiałów. Pod pięknem drewna kryje się głębia szlachetnych kruszców, tkanin, szkła i naturalnych kamieni.

Ekskluzywność zmysłów i precyzji

– Luksus angażuje zmysły, wywołując przyjemne odczucia i wrażenia – tłumaczą Marta Iglewska i Radek Wójcik z Interiorsy. Jak dodają, chodzi o jakość materiałów i detalu, które razem tworzą przestrzeń wspierającą codzienny dobrostan. Współczesny luksus to także funkcjonalność – nienachalna, ale przemyślana. Smart home, naturalne materiały i harmonia kompozycji nie tylko pięknie wyglądają, ale też uspokajają.

Podkreślają również znaczenie roli architekta: – To on potrafi zrealizować marzenia, kreując przestrzeń dopasowaną do stylu życia. Co istotne, w luksusowych wnętrzach coraz większą rolę odgrywa akustyka i zapach – detale, które pozostają niewidoczne, a jednak wpływają na odbiór przestrzeni w sposób podświadomy. Projektanci coraz częściej pracują z naturalnymi aromatami, tekstyliami dźwiękochłonnymi i oświetleniem, które reguluje rytm dobowy mieszkańców.

Luksus, czyli piękno bez logo

Wypowiedzi ekspertów prowadzą do wspólnego wniosku: prawdziwy luksus nie przemija. Wnętrza projektowane z myślą o jakości, funkcjonalności, harmonii i kontekście mają szansę nie tylko przetrwać próbę czasu, ale też zyskać na wartości – estetycznej, użytkowej i emocjonalnej.

W świecie pełnym bodźców i przesytu najcenniejsze staje się to, co dyskretne, osobiste i dobrze zaprojektowane. Luksus to dziś nie styl – to postawa. Świadoma, skupiona, elegancka w sposób nieoczywisty. To umiejętność dostrzeżenia piękna tam, gdzie nie ma logo.

Udział
Exit mobile version