Do stycznia polityk wchodził w skład kierownictwa resortu nauki i szkolnictwa wyższego, którego szefem jest Marcin Kulasek. Przestał być jednak jego częścią. „Kończy się moja misja w MNiSW. Taka jest decyzja kierownictwa partii i przyszłego ministra. Trzymam kciuki za sukces nowej ekipy w resorcie, bo zależy mi na polskiej nauce. Moje zaangażowanie na rzecz socjaldemokratycznych wartości i zmiany społecznej się nie kończy!” – informował na platformie X.

Kilka miesięcy później – 26 czerwca – doktor Gdula przekazał, że złożył rezygnację i tym samym przestał być członkiem NL (powstałej z połączenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny), której liderami (współprzewodniczącymi) pozostają: wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty i europoseł Robert Biedroń.

Gdula odszedł z Nowej Lewicy. Przyznaje, że „zrobił to z żalem i poczuciem porażki”

Były poseł (w 2023 roku nie udało mu się otrzymać mandatu w wyborach parlamentarnych – startował z ramienia LN) opublikował oświadczenie, w którym wymienia powody swojej decyzji.

„Zrobiłem to z żalem i poczuciem porażki” – zaznacza. Wskazał, że ugrupowanie jest obecnie w podobnym miejscu, w jakim było dekadę temu. „Dotyczy to Lewicy, jak i całego obozu demokratycznego” – dodaje.

„Lewica jest podzielona i nie ma wspólnej strategii. W 2019 r. do Sejmu weszła jej duża reprezentacja, bo udało się wprowadzić do polityki nowych ludzi i współpracować pomimo różnic. Kontynuacja tej strategii w 2023 dała szanse na odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy i udział w rządzeniu. Względną współpracę na Lewicy udało się utrzymać zaledwie kilka miesięcy. Potem nastąpiły podziały i spory, które są problemami samej Lewicy, ale są także symptomami kryzysu współpracy w całej koalicji. Pokusa wygrywania kosztem innych okazuje się silniejsza niż odpowiedzialność i poczucie wspólnych celów” – ocenia Gdula.

Były wiceminister pisze o „zwycięstwie małej wyobraźni”

Były wiceminister podkreśla, że „przez wszystkie lata w polityce był wierny zasadom zachowywania różnic z jednej strony i budowania współpracy w ramach bloku demokratycznego z drugiej”. „Dzięki temu zwyciężyliśmy w 2023 r. Schodzenie z tej drugiej nie jest mądre i w wyborach prezydenckich już się na nas zemściło” – uważa polityk.

W dalszej części były poseł pisze o NL jako o „partii niebezpiecznie jednolitej, co potwierdzają niedawne zmiany w jej statucie”. „Moje konflikty z kierownictwem partii o wprowadzanie nowych osób do lewicowej polityki są dowodem zwycięstwa małej wyobraźni. Jeśli różnice i nowe osoby są problem w jednej formacji to ciężko wyobrazić sobie także współpracę w całej koalicji” – podsumował.

Udział
Exit mobile version