Pierwotnie reprezentacja Polski swój mecz miała rozegrać już w środę. Hiszpania ma jednak w ostatnich kilkunastu tygodniach ogromne problemy z żywiołem, walcząc z wielką wodą. Powódź nawiedziła najpierw rejon wokół Walencji i samo miasto, a kilka dni temu solidne opady spadły na Malagę i okolice. Organizatorzy długo wstrzymywali się z decyzją, ale ostatecznie przełożyli spotkanie 1/8 finału na piątek, tj. 15 listopada.
Billie Jean King Cup: Magda Linette wygrała z Sarą Sorribes Tormo
Jako pierwsza do gry po polskiej stronie stanęła Magda Linette. Najbardziej doświadczona, ponad trzydziestoletnia tenisistka z Poznania, na otwarcie meczu Hiszpania – Polska zmierzyła się z Sarą Sorribes Tormo. Co ciekawe, do identycznego pojedynku doszło w ubiegłorocznej edycji Billie Jean King Cup. Wówczas Hiszpanka zwyciężyła 7:6(5), 6:3, a Polki przegrały 0:3 rywalizację z Hiszpankami.
Kapitan polskiego zespołu Dawid Celt zdecydował, że Linette raz jeszcze podejmie rękawice i stanie naprzeciwko Sorribes Tormo. Tenisistka ze 106 miejsca w rankingu WTA mogła jeszcze rywalizować z Magdaleną Fręch, czyli rankingowo drugą rakietą Polski, ale postawiono na doświadczenie półfinalistki Australian Open z 2023 roku. Fręch została wydelegowana do debla.
Już pierwsza partia meczu pokazała, jak twardy będzie to bój. Co prawda po niespełna kwadransie było 3:0 dla Linette z zapasem jednego przełamania, ale Sorribes Tormo punkt po punkcie, zaczęła dochodzić do głosu. Widać było, że Hiszpanka opanowała nerwy i ze wspomnianego stanu 3:0, zrobiło się 3:3. Ostatecznie, tak jak w 2023 roku, o rozstrzygnięciu pierwszego seta zadecydował tie-break. I tu zamiana ról, tym razem na początek 3:0 dla Hiszpanki, żeby po chwili było 3:3. Linette broniła też piłki setowej (5:6), ale ostatecznie po 93 minutach gry, zamknęła partię wynikiem 8:6.
Hiszpanka przerwę między setami wykorzystała na wizytę w szatni. Po powrocie zaczęło się od 0:3 na niekorzyść Linette. Przy 1:3 Polka miała szansę na brejka, ale ostatecznie Sorribes Tormo wykazała się większą cierpliwością w kluczowych momentach. Taki obraz miał zresztą cały set. Po około godzinie Hiszpanka wygrała 6:2. Porażająca po dwóch partiach była zwłaszcza statystyka własnych błędów. Linette oddała rywalce 52 punkty przy zaledwie 15 przeciwniczki na konto Polki.
Przed trzecim setem Linette skorzystała z pomocy fizjoterapeuty reprezentacji, a dodatkowo długo rozmawiała z Celtem. Potrzebne było ustalenie sposobu na ogranie Sorribes Tormo, która im dłuższa wymiana, tym większą miała szansę, że wyprowadzi Polkę z równowagi – wymuszając pomyłki. Dodatkowo widać było, że Linette miała coraz cięższe nogi, poruszanie po korcie wyglądało dużo lepiej po stronie Hiszpanki.
Zgodnie z niepisaną tradycją, kolejny set rozpoczął się od wyniku 0:3, niestety na niekorzyść Polki. I ponownie, po kilkunastu kolejnych minutach, zrobiło się 3:3. Zwłaszcza gem numer 6 był niezwykle dramatyczny. Linette zdołała obronić swoje podanie i raz jeszcze wywrzeć na Hiszpance odpowiednią presję wyniku. To po chwili otworzyło też szansę na przełamanie, które Polka wykorzystała, wychodząc na 4:3 po 49 minutach trzeciej partii.
Huśtawka nastrojów nie zwalniała jednak tempa. Linette miała 4:3 i 40:0 przy swoim serwisie. Sorribes Tormo zdołała jednak zaliczyć przełamanie powrotne (4:4). Poznanianka nie zraziła się jednak, nadal narzucając swoje tempo. To przyniosło trzeciego brejka z rzędu w meczu, tym razem dla Polki (5:4). Tego Polka już nie wypuściła, wygrywając 6:4 i wyprowadzając Polskę na prowadzenie 1:0 w rywalizacji o ćwierćfinał BJKC 2024.
Dodajmy, spotkanie Sorribes Tormo z Linette trwało… trzy godziny i 51 minut. Absolutny rekord, biorąc pod uwagę obecną formułę Billie Jean King Cup, czy wcześniejszy – Fed Cup.
Hiszpania – Polska: Kiedy swój mecz rozgrywa Iga Świątek?
Pojedynek Sorribes Tormo z Linette był pierwszym z trzech zaplanowanych na piątkową rywalizację obu reprezentacji. Kolejnym meczem będzie hitowo zapowiadające się starcie najlepszej singlistek Hiszpanii i Polski, czyli Paula Badosa kontra Iga Świątek.
Przypomnijmy, że w systemie BJKC zaplanowane są trzy mecze. W zależności od wyników singla, po dwóch spotkaniach to trzecie, deblowe, może decydować o wszystkim, bądź być rozegrane po prostu, dla samego faktu.
Tak czy owak, po meczu Badosy ze Świątek, planowo na zamknięcie rywalizacji hiszpańsko-polskiej zmierzą się duety Marina Bassols Ribera/Jessica Bouzas Maneiro kontra Magdalena Fręch/Katarzyna Kawa. Dodajmy, że w ćwierćfinale na Polki bądź Hiszpanki czekają Czeszki, które otrzymały wolny los w turnieju.
Transmisje z rywalizacji w turnieju finałowym BJKC można oglądać na antenie TVP Sport. Internetowo za to będzie można śledzić poczynania reprezentacyjne tenisistek na stronie internetowej telewizji, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV.