– Z naszych informacji wynika, że w Lewicy zapadła decyzja dotycząca kandydatki na prezydenta w przyszłorocznych wyborach. Tą kandydatką będzie Magdalena Biejat – mówił Michał Piedziuk w ostatnim odcinku podcastu Polityka Insight. Polskie media podały dalej jego słowa.
Kandydat Lewicy ujawniony? Rzecznik partii reaguje
Na tę sytuację postanowił zareagować jednak rzecznik Lewicy Łukasz Michnik. Za pośrednictwem mediów społecznościowych raz jeszcze przypomniał, że Rada Krajowa Lewicy obradować będzie 15 grudnia i dopiero wtedy ogłoszone zostanie nazwisko kandydata lub kandydatki partii. – Dementuję. Decyzja o kandydacie Lewicy na prezydenta jeszcze nie zapadła. W grze cały czas jest kilka nazwisk – podkreślał.
O tym, że z wyłonieniem swojego kandydata Lewica nie zamierza się spieszyć, mówiono już w mediach wielokrotnie. Politycy tej partii zgodnie twierdzili, że decyzja zostanie ogłoszona dopiero na przełomie roku. Ostatnio zgodnie podają zresztą wspomnianą datę 15 grudnia. Na giełdzie nazwisk najczęściej przewijają się Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty, Katarzyna Kotula czy właśnie wspomniana Magdalena Biejat.
Jak dotąd swoich kandydatów przedstawiły Koalicja Obywatelska (Rafał Trzaskowski), PiS (popiera Karola Nawrockiego), Polska 2050 (Szymon Hołownia), Konfederacja (Sławomir Mentzen) i Wolni Republikanie (Marek Jakubiak).
Magdalena Biejat opuściła partię Razem
Wspominana na początku wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat w październiku odłączyła się od Razem z grupą posłanek. – Już od dawna zarysował się bardzo silny, fundamentalny podział dotyczący tego, jak rozumiemy robienie polityki i naszą rolę w polityce. Podział na tych, którzy uważają, że należy jak najszybciej odejść z klubu Lewicy i przejść na pozycję krytykowania i opozycji do rządu i tych, którzy wczoraj stanęli na konferencji prasowej – tłumaczyła wówczas.
– Uważamy, że polityka jest po to, żeby próbować załatwić rzeczy. Te, które obiecywaliśmy naszym wyborcom w kampanii. Nie za rok, za dwa, może w kolejnej kadencji, tylko tu teraz i bycie w klubie Lewicy, wspieranie lewicowych ministrów w rządzie daje nam narzędzie do tego, żeby te sprawy popychać do przodu, żeby próbować jeszcze w tej kadencji część z nich załatwić, tak jak już część z nich udało się załatwić – mówiła.