Wydawało się, że Magdalena Fręch złapała naprawdę dobry rytm podczas rywalizacji w Chinach. Turniej WTA 1000 to dobra okazja, żeby nadrobić sporo punktów rankingowych. Łodzianka ograła w Wuhan Rosjankę Weronikę Kudiermietową czy Czeszkę Karolinę Muchovą.

Kolejnym wyzwaniem była Laura Siegemund. Bardzo doświadczona niemiecka tenisistka wygrała mecz, którego tak naprawdę… wygrać nie powinna. Fręch przegrała w dwóch setach, choć w obu partiach prowadziła już np. 4:1.

WTA 1000 Wuhan: Bolesna porażka Magdaleny Fręch. Trudno to wyjaśnić

Cóż jednak z tego, skoro Fręch przegrała 4:6 i 6:7 (w tie-breaku 2:7), pozostawiając po sobie ogromny niedosyt niewykorzystanej, dużej szansy na wejście do IV rundy WTA 1000 Wuhan. To bardzo bolesna porażka dla Polki.

Mecz trwał ponad 2,5 godziny. Fręch w pierwszym secie wyszła na wspomniane 4:1, mając pojedyncze przełamanie (na 3:1). Niemka zdołała jednak odrobić straty i z wyniku 1:4 – wyjść ostatecznie na… wygraną 6:4 w odsłonie otwierającej mecz.

Fręch nie zamierzała się jednak poddawać. Tym bardziej że patrząc na przebieg spotkania, Niemka wcale nie była zawodniczką, która górowała nad Polką. Jedyne co można oddać Siegemund, to dużo więcej spokoju w sytuacjach, które tego wymagały. Zwłaszcza kiedy przyszło grać na przewagi w poszczególnych gemach. Wtedy Fręch mogłaby sporo nauczyć się od tenisistki po drugiej stronie siatki.

Polka w drugim secie ponownie wyszła jednak na pokaźne prowadzenie. Najpierw 4:1 (znów jedno przełamanie), następnie nawet 5:2. Fręch przegrała jednak swój gem serwisowy przy stanie 5:4 i choć ostatecznie skończyło się na tie-breaku (6:6), to widać było, że łodzianka jest coraz bardziej zrezygnowana. Efekt? W najważniejszej odsłonie drugiego seta Siegemund wygrała 7:2.

W turnieju WTA 1000 w Wuhan pozostała zatem już tylko jedna reprezentantka Polski – Iga Świątek. Wiceliderka światowego rankingu swój mecz ze Szwajcarką Belindą Bencic, również o awans do IV rundy, rozegra także w czwartek.

Udział
Exit mobile version