W głosowaniu uczestniczyło 39 radnych, jednak siedem głosów było nieważnych. Krzysztof Jan Klęczar uzyskał 18 głosów, z kolei Łukasz Kmita 14 głosów.

Przewodniczący sejmiku Jan Tadeusz Duda ogłosił 30-minutową przerwę i przekazał, że po niej będzie kontynuował obrady. Nie wskazał jednak, czy w poniedziałek dojdzie do kolejnej próby wyłonienia marszałka. 

Po przepracowaniu całego porządku obrad przewodniczący zamknął czwartą sesję i otworzył piątą, ogłaszając przerwę do godziny 18. Podczas posiedzenia zaplanowano ponowne, a więc czwarte podejście do wyboru marszałka.

Małopolska. Sejmik zdecydował w sprawie marszałka województwa

Łukasz Kmita jest kandydatem na marszałka namaszczonym przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W gronie radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy stanowią 21 na 39 składu sejmiku – począwszy od początku nowej kadencji rozpoczętej 6 maja – trwa jednak wewnętrzny, daleko idący opór przed poparciem pretendenta wskazanego przez lidera ugrupowania.

– My jako PSL, jako Trzecia Droga mówimy: „Dość tej zabawy!”. Nie pozwolimy na to, by w taki sposób bawić się Małopolską. Jako PSL-TD również w imieniu Koalicji Obywatelskiej zgłaszamy naszego kandydata, który będzie starał się spajać te zwaśnione strony – Krzysztofa Jan Klęczara jako kandydata na marszałka województwa małopolskiego – zapowiedział podczas poniedziałkowych obrad radny PSL Stanisław Sorys. 

Na krótko przed poniedziałkowym głosowaniem radny PiS Bogdan Pęk ocenił, że brak wyboru Łukasza Kmity oznacza „zdradę przed duże Z” i „wielką infamią” tych przedstawicieli partii, którzy nie postawią na kandydata Kaczyńskiego. Głosowanie jest jednak tajne i nie wiadomo, kto blokuje wybór Kmity.

– Zwracam się do 21 radnych wybranych z list PiS. Jeżeli nie zostanie wybrany dziś pan Kmita to tylko przez zdradę co najmniej dwóch naszych radnych. We wszystkich debatach nie było odważnych, którzy by się przyznali, wszyscy opowiedzieli się za kandydaturą pana Kmity – grzmiał z mównicy Pęk.

Sejmik województwa małopolskiego bez marszałka. W tle nowe wybory

W środę 26 czerwca informowaliśmy w Interii, że Łukasz Kmita wystosował pismo do przewodniczącego sejmiku Jana Tadeusza Dudy, by ten nie zwoływał sesji gremium do 10 lipca. Zgodnie z przepisami, jeśli do 9 lipca nie uda się wybrać zarządu województwa, w Małopolsce zostaną rozpisane nowe wybory do sejmiku.

Nasi rozmówcy z Nowogrodzkiej przekonywali wówczas, że dokument skierowany do przewodniczącego sejmiku miał uzmysłowić radnym PiS, jakie konsekwencje im grożą, jeśli Kmita nie zostanie wybrany. 

– Nowe wybory oznaczają, że ci ludzie nie znajdą się na listach PiS i stracą mandaty, które dziś mają. Poza tym przy niskiej frekwencji wynik wyborów jest loterią. Dziś PiS ma stabilną większość w sejmiku, nie wiadomo, co będzie po wyborach, które odbędą się w atmosferze awantury w PiS – mówił nam jeden z małopolskich działaczy.

Jarosław Kaczyński: Nowe wybory to dobre rozwiązanie

W piątek w rozmowie z Marcinem Fijołkiem – reporterem „Wydarzeń” Polsatu – Jarosław Kaczyński ocenił, że ponowne wybory były „dobrym rozwiązaniem”.

Zdaniem niektórych naszych rozmówców nawoływanie do wcześniejszych wyborów było jedynie formą nacisku Nowogrodzkiej na zbuntowanych radnych, by zagłosowali zgodnie z rekomendacją partyjnej centrali, czyli 1 lipca poparli Łukasza Kmitę. Jak widać ten plan się nie powiódł, bo Jan Tadeusz Duda nie zgodził się przełożyć sesji.

Miłosz Motyka, małopolski radny PSL i wiceminister klimatu, zapytany o to, czy PSL w kolejnym głosowaniu ponownie zgłosi Klęczara jako swojego kandydata na marszałka, odpowiada jedynie: – Rozmawiamy.

Sebastian Przybył, Kamila Baranowska, Jakub Szczepański

Udział
Exit mobile version