Sprawdźmy więc, za co można dostać mandat w 2025 r. i jak jeździć tak, by zatrzymać w kieszeni i portfel, i dobry humor.
Najpopularniejsze rowerowe przewinienia
1. Jazda po chodniku lub przejściu dla pieszych
Chodnik to nie tor wyścigowy! W zeszłym roku policjanci wypisali prawie 18 tys. mandatów za jazdę po chodniku i ponad 15 tys. za przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych. Mandat? Od 50 do 100 zł. Lepiej zsiąść z siodełka i poprowadzić rower – nogi nie bolą, a i portfel się cieszy.
2. Jazda bez świateł
Światło w rowerze to nie tylko ozdoba. Brak przedniego lub tylnego oświetlenia kosztuje 200 zł. A przecież wieczorna przejażdżka z lampkami to czysta przyjemność – i zero stresu przed kontrolą.
3. Smartfon zamiast kierownicy
Scrollowanie Instagrama na rowerze? Kuszące, ale drogie – 500 zł mandatu! Ręce trzymaj na kierownicy, a zdjęcia wrzucaj dopiero na pikniku.
4. Jazda po alkoholu
„Jedno piwko i dam radę”? Lepiej nie próbuj.
Za jazdę po alkoholu grozi od 1000 do nawet 5000 zł mandatu, a sąd może dołożyć zakaz prowadzenia roweru na kilka lat. Twoje bezpieczeństwo i innych uczestników ruchu naprawdę nie jest warte takiej ryzykownej przejażdżki.
5. Inne „drobiazgi”, które mogą słono kosztować
- Jazda bez trzymania przynajmniej jednej ręki na kierownicy: 50 zł.
- Przewożenie dziecka bez fotelika: 50 zł.
- Nieustąpienie pierwszeństwa pieszym: nawet do 500 zł.
Wniosek? Lepiej czasem zwolnić i spojrzeć wokół – nie tylko ze względu na przepisy, ale i na własne sumienie.
Uwaga, teraz straż miejska też patrzy!
Od października 2023 r. straż miejska może wystawiać mandaty za rowerowe wykroczenia. Nie licz więc, że w mniejszych miastach przejedziesz bez konsekwencji – kontrolować mogą nie tylko policjanci.
Rowerem po wolność, nie po mandat
Sezon rowerowy w pełni! Dlatego pamiętaj: przestrzeganie zasad ruchu drogowego to nie przykry obowiązek, ale najlepszy sposób, by twoje wycieczki były bezpieczne i pełne radości.
Kask na głowę, światła włączone, uśmiech na twarzy – i w drogę!