Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich zaprezentowany zostanie 7 grudnia. Jedyna wskazówka ze strony Donalda Tuska jest taka, że kandydatem będzie osoba, która przemawiała na zeszłotygodniowej konwencji partii. Według większości padnie ponownie na Rafała Trzaskowskiego, choć i to nie jest przesądzone.

Pod znakiem zapytania stoją także kandydaci innych partii. Jedynym „pewniakiem” jest Sławomir Mentzen z Konfederacji. W przypadku PiS-u giełda nazwisk jest na tyle szeroka, że ciężko wszystkie na niej obecne wymienić. W przypadku Lewicy na giełdzie pojawiają się przede wszystkim kobiety – Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Magdalena Biejat. W przypadku Polski 2050, co dość oczywiste, Szymon Hołownia. W przypadku PSL na razie głośniejszych nazwisk brak.

PSL nadal bez kandydata w wyborach

Tego, kto będzie kandydatem PSL-u w wyborach nie wie (lub nie zdradza) nawet Marek Sawicki. I niekoniecznie musi to być poparcie Szymona Hołowni. – Nie jestem prorokiem. Do wyborów prezydenckich jeszcze daleko. Wiem jedno: jest kilku kandydatów, których Polskie Stronnictwo Ludowe albo wystawi, albo poprze – ocenił w rozmowie na antenie RMF FM polityk.

Marek Sawicki zaznaczył, że ma świadomość poprzednich wyników w wyborach prezydenckich jego partii. – Nie jest to nasza konkurencja. Uczestniczymy w niej, bo będąc w sporcie warto brać udział w każdej dziedzinie, ale niekoniecznie w każdej się uda – powiedział.

– Jest spora grupa kandydatów, która jest warta rozważenia – zapewnił polityk. Jak dodał, za niecałe dwa tygodnie PSL będzie miał radę naczelną, gdzie najpewniej i ten temat zostanie poruszony. – Wielokrotnie mówiliśmy, że jeśli Szymon Hołownia będzie wyrażać chęć kandydowania, to niewykluczone, że go poprzemy – podkreślił.

Marka Sawickiego nie martwią wyniki sondażowe Szymona Hołowni. Pytany o to, że znacznie mniej znany od lidera Polski 2050 szef Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki, który przymierzany jest do roli kandydata PiS, zdobył dwa razy większe poparcie w badaniu niż Szymon Hołownia, poseł PSL stwierdził: Jako szef IPN on ma naprawdę spore możliwości promowania nie tylko swojej osoby, ale i swojej działalności.

Sawicki: Trzaskowski kandydował nie będzie

Polityk ma jednak na temat umieszczenia szefa IPN w sondażu swoją teorię. – Natomiast podejrzewam, że dlatego został wrzucony Nawrocki, a nie inny kandydat PiS-u, żeby pokazać wysokie poparcie dla Rafała Trzaskowskiego, który i tak zapewniam, że kandydował nie będzie – powiedział.

Na pytanie o to, kto w takim razie będzie kandydatem KO na prezydenta Marek Sawicki odpowiedział krótko: Zobaczymy. – Już wczoraj ze strony PO padło, że jest pięciu kandydatów, a wśród pięciu kto jest najważniejszy? Jest tylko jeden ważny w Platformie Obywatelskiej – mówił.

O samej kandydaturze Donalda Tuska stwierdził: Nie będzie chciał, ale będzie musiał, bo pozostali nie będą rokowali dobrych wyników wyborczych. – Ja mówiłem to od stycznia i niektórzy mnie wtedy wyśmiewali, a teraz nawet coraz bardziej poważni publicyści mówią, że nie jest to wykluczone – podkreślił.

Jako argumenty na korzyść swojej tezy Marek Sawicki przedstawił „pewną sekwencję zdarzeń”. Znalazło się tam m.in. podpisywanie umów czterech ministrów ws. bezpieczeństwa, niedawna narracja dotyczącą imigrantów i uroczystości obchodów 15 sierpnia, gdzie zamiast zwyczajowego wystąpienia prezydenta z szefem resortu obrony obok Andrzeja Dudy pojawił się właśnie premier. – To są wszystko znaki – ocenił.

Udział
Exit mobile version