Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, 26 czerwca ambasadorowie państw NATO zdecydowali, że premier Holandii Mark Rutte zostanie nowym sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rutte zacznie sprawować funkcję szefa NATO od października. Decyzję tę skomentowali przedstawiciele rosyjskich władz.

Zobacz wideo 2 tygodnie – tyle musielibyśmy czekać na wsparcie NATO

Rosja. Rzecznik Kremla o nowym szefie NATO: Mało prawdopodobne, aby ten wybór cokolwiek zmienił

Do nominacji Marka Ruttego odniósł się między innymi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – Jest mało prawdopodobne, aby ten wybór cokolwiek zmienił w ogólnej linii NATO i członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, którzy pod bezpośrednim przywództwem Stanów Zjednoczonych działają na rzecz strategicznego powstrzymywania Rosji – powiedział Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję prasową TASS. Pieskow podkreślił, że w tej chwili NATO jest dla Rosji „wrogim sojuszem” i zapewne będzie tak nadal, gdy Rutte zostanie sekretarzem generalnym.

Rosjanie zwracają uwagę na rolę USA w NATO. „Sekretarz generalny o niczym nie decyduje”

Pieskow powiedział, że kluczową rolę w NATO odgrywają Stany Zjednoczone. Tę kwestię podkreśliła również rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Marija Zacharowa. Jak możemy przeczytać na portalu 24tv.ua, Zacharowa stwierdziła, że „kraje NATO i sekretarz generalny o niczym nie decydują”, ponieważ „wszystko jest kontrolowane przez USA”.

Podobną opinię wyraził przewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Rosji Andriej Kartapołow. Jego zdaniem postawa NATO wobec Rosji nie ulegnie zmianie po wyborze Ruttego. Kartapołow dodał, że Sojusz Północnoatlantycki służy interesom Stanów Zjednoczonych.

Mark Rutte w przeszłości zdecydowanie krytykował działania Kremla. Po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę premier Holandii nazwał Władimira Putina „szaleńcem”. Holenderski rząd przekazał Ukraińcom m.in. czo³gi Leopard 2 i zobowiązał się dostarczyć władzom w Kijowie samoloty F-16.

Udział
Exit mobile version