Marsz Karola Nawrockiego zgromadził – według organizatorów – ponad 150 tys. osób. W różnych grupach wiekowych, od najmłodszych po seniorów. Nie jest możliwe dokładne oszacowanie proporcji, ale najliczniejszą grupą wydawały się osoby starsze i w średnim wieku.
Pochód był pełen biało-czerwonych flag, pojawiło się też kilka amerykańskich. Wśród haseł było sporo takich, które uderzały w politycznych rywali.
„Polska cała bez Rafała”
„Polska nasza bez Judasza”
„Ruda wrona orła nie pokona”
To tylko kilka przykładów. Tłum skandował też nazwisko Nawrockiego i domagał się budowy CPK. Podobnie jak sam kandydat.
Karol Nawrocki i połączenie dwóch przekazów
O wielkich inwestycjach Karol Nawrocki mówił w przemówieniu. Obiecywał, że „będzie się bił” o budowę mieszkań dla młodych. Podkreślał znaczenie energetyki jądrowej z zastrzeżeniem, że do czasu wdrożenia atomu Polska nie powinna odchodzić od węgla.
Karol Nawrocki na placu Zamkowym krytykował rząd Donalda Tuska i unijny Zielony Ład. Obiecywał, że za jego rządów młodzi Polacy „nie będą wyjeżdżać na szparagi do Niemiec”. To retoryka jeszcze z kampanii PiS w 2015 roku, ale najwidoczniej wciąż żywa, podobnych argumentów używali uczestnicy marszu.
Nie zabrakło też krytyki pod adresem Rafała Trzaskowskiego. Jeden z uczestników marszu głośno nazywał go „warszawskim cykorem”.
W przemówieniu samego Nawrockiego były też jednak elementy przekazu pozytywnego. „Jesteśmy tutaj jeden obok drugiego, nie jeden przeciw drugiemu” – podkreślał kandydat. Nawiązał też do konkurencyjnego Wielkiego Marszu Patriotów, wspierającego kandydaturę Trzaskowskiego.
– To, co nas łączy, to wizja bezpiecznej Polski – mówił. – Być może nawet tych, którzy są nieświadomi i poszli dziś na marsz Donalda Tuska. Oni też chcą bezpiecznej Polski – ocenił.
Wybory prezydenckie. „Bez zwycięstwa będzie tragedia”
Podczas marszu swoich rozmówców pytałem o głosowanie w 2023 roku. Zdecydowana większość to zdeklarowani wybory Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego w kategoriach mobilizacyjnych sztab Nawrockiego ma powody do zadowolenia. W kwestii przekonania nieprzekonanych – pytanie pozostaje otwarte.
Uczestników pytałem też czego spodziewają się 1 czerwca. – Powinno być zwycięstwo – uważa pan Edward, który na marsz przyszedł z wypisanym na transparencie hasłem „Amerykanie, wymieńmy się Donaldami”.
– Bez zwycięstwa będzie tragedia. Będziemy pod Brukselą – dodaje mój rozmówca, mieszkaniec warszawskiego Ursynowa.
Marcin, Daniel i Mirek przyjechali z Łodzi. Częściowo oglądali rozmowę Mentzen – Trzaskowski. Widzieli też zdjęcia lidera Konfederacji po rozmowie, kiedy razem z kandydatem KO i Radosławem Sikorskim usiadł w swoim pubie przy piwie. Panowie wyrazili opinię jednoznacznie krytyczną. „Mentzen nie ma szkieletu moralnego” -podkreślali.
Nie wszyscy byli tak zdecydowani w ocenie zdjęć, które zawładnęły w sobotę wieczorem internetem. Część z moich rozmówców z zawodem przyznawała, że Nawrocki takiego zdjęcia z politykiem Konfederacji nie ma.
Najpewniej będzie to jedna z ważniejszych fotografii kampanii, bo jej znaczenie dostrzegają też politycy PiS. Szybko dodają jednak, że na razie nie wiadomo komu zdjęcie bardziej pomaga, a komu szkodzi.
Elżbieta Witek: Postulaty Mentzena to postulaty Nawrockiego
Jeszcze przed rozpoczęciem marszu spotkałem byłą marszałek Sejmu Elżbietę Witek. W jednej z bocznych ulic dochodzących do Nowego Światu czekała na rozpoczęcie marszu, w towarzystwie Mariusza Błaszczaka.
– Nas interesują wyborcy pana Mentzena, bo to są Polacy. Nam zależy na wszystkich Polakach. Po to były te rozmowy, które zapowiadał pan Mentzen, żeby jego wyborcy mieli szansę wybrać spośród dwóch kandydatów – mówiła dyplomatycznie Witek.
– Postulaty, które zaproponował pan Mentzen, były cały czas w postulatach Karola Nawrockiego, o czym praktycznie na każdym spotkaniu, więc dla nas nie było niczym dziwnym podpisanie deklaracji, w przeciwieństwie do pana Trzaskowskiego – zaznaczyła była marszałek w naszej krótkiej rozmowie.

Obecność najważniejszych polityków PiS była wyraźna i bardzo widoczna. Przed rozpoczęciem marszu dochodzili do jego czoła kolejno, witani przez tłum niczym celebryci na czerwonym dywanie. Sami prowadzili też marsz, któremu w pierwszym rzędzie przewodził Jarosław Kaczyński.
Piwo z Mentzenem? „Zobaczymy, kto będzie miał kaca”
O zdjęciu Mentzena z Trzaskowskim rozmawiałem również z Sebastianem Kaletą. Pytałem komu fotografia bardziej zaszkodziła, a komu pomogła. – Ocenią to wyborcy Konfederacji, jak i Rafała Trzaskowskiego czy chociażby Adriana Zandberga – wskazał poseł PiS.
Kaleta zwrócił też uwagę na nagranie, na którym część gości w pubie pokazywała wyraźne niezadowolenie z integracji Mentzena z politykami PO. – Słyszałem, że sąsiedzi przy stolikach nie byli zadowoleni z takiego towarzystwa – zaznaczył.
Dopytywałem, jak zdjęcie przy piwie zadziała na mobilizację elektoratu Konfederacji.
– Zobaczymy, kto będzie miał po tym spotkaniu większego kaca. Natomiast Karol Nawrocki spotykał się ze Sławomirem Mentzenem w środku dnia i miał spotkanie później spotkanie w Sochaczewie. Trudno, żeby między spotkaniami chodził sobie na piwo – odparł Kaleta.
Polityk podkreślił też, że sztab Nawrockiego „pracuje nad kolejnymi elementami kampanii”, które mają sprawić, że „Polacy w większości zaufają Karolowi Nawrockiemu”.
– Jestem przekonany, że finalnie Polacy nie pozwolą Tuskowi na domknięcie systemu, ponieważ będzie miał pełnię władzę. Tusk nie szanuje prawa, które dzisiaj jest i jeszcze ze swoim wiceprzewodniczącym sam chciałby decydować o jego kształcie – uważa Kaleta.
W jego ocenie jeśli Trzaskowski wygra, Tusk będzie cieszył się władzą jakiej po 1989 roku jeszcze nikt w Polsce nie miał, a sytuacja jest inna, niż w czasach rządów PiS i jednoczesnej prezydentury Andrzeja Dudy. – Rafał Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym w partii, a Andrzej Duda takiej pozycji w PiS nigdy nie zajmował. Prezydentura Rafała Trzaskowskiego to wielkie niebezpieczeństwo dla demokracji w Polsce – stwierdził Kaleta w rozmowie z Interią.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na jakub.krzywiecki@firma.interia.pl