Media: Rosyjska baza wojskowa źródłem problemów z GPS

Estoński portal Delfi dotarł do tajnych rosyjskich dokumentów, z których wynika, że w Pioniersku w obwodzie królewieckim powstał kompleks wojskowy i to on odpowiedzialny jest za zakłócenia GPS nad Morzem Bałtyckim. Obiekt wchodzi w skład strategicznej sieci Toboł, której celem jest prowadzenie walki elektronicznej. Obejmuje ona systemy nadzoru, obrony i dowodzenia. Z jednej strony zajmuje się ona ochroną rosyjskich systemów łączności satelitarnej i nawigacji przed potencjalnymi atakami ze strony NATO. Jednocześnie sieć prowadzi działania mające na celu osłabienie działań wywiadowczych państw członkowskich Sojuszu. Według ustaleń estońskich dziennikarzy budowa ośrodka w Pioniersku rozpoczęła się w 2009 roku. Poza nim mają funkcjonować jeszcze inne kompleksy, zlokalizowane w innych częściach Rosji: w Sierpuchowie pod Moskwą, w Penzie, Czeboksarach, a także w Ułan-Ude we wschodniej Syberii za Jeziorem Bajkał. Zakłócenia generowane przez Rosję mają być ukierunkowane także na system telekomunikacji satelitarnej Starlink. 

Polska i kraje bałtyckie mierzą się zakłóceniami GPS

Od dłuższego czasu w polskich mediach pojawiają się artykuły o przypadkach zakłóceń sygnału GPS, szczególnie na północy kraju. Pojawiły się między innymi doniesienia o prywatnych dronach, które odleciały w nieznanym kierunku lub utraciły połączenie. „To celowe zakłócenia sygnału GPS wraz z zakłócaniem protokołu, jaki wykorzystuje kontroler do komunikacji z dronem. Zakłócenia obejmują obszar północnej Polski, zwłaszcza wybrzeża i nie jest jasne, co jest ich źródłem, choć są pewne podejrzenia” – pisał portal Niebezpiecznik, który ostrzegał przed korzystaniem z bezzałogowców w tej części Polski. W czerwcu tego roku problemy te doprowadziły do przekierowania samolotu linii Ryanair. Maszyna nie mogła wylądować w Bydgoszczy i została skierowana do Poznania. Problemy z GPS-em odnotowują także inne kraje z rejonu Morza Bałtyckiego. Kilka miesięcy temu Fińska Agencji Transportu i Komunikacji Traficom poinformowała, że zakłócenia sygnału GPS na wodach Zatoki Fińskiej wzrosły tej wiosny w porównaniu z wiosną ubiegłego roku. Z kolei minister transportu Litwy mówił wprost, że zakłócenia sygnału wpłynęły na ruch lotniczy i żeglugę morską w pobliżu litewskiego portu morskiego w Kłajpedzie. 

Zobacz wideo AI atakuje polityków, Rosjanie odpowiedzialni za podpalenia? [O co chodzi?]

Donald Tusk zapowiedział zwołanie szczytu Rady Państw Morza Bałtyckiego

W piątek (8 sierpnia) Donald Tusk podczas wizyty na farmie wiatrowej na wysokości Łeby oświadczył, że Polska chce być liderem działań na rzecz bezpieczeństwa na Bałtyku. Właśnie między innymi ze względu na strategiczne inwestycje, które powstają na akwenie. Jednocześnie szef rządu przypomniał o problemie z zakłócaniem sygnału GPS. Podkreślił, że Polska jest jednym z państw najbardziej zainteresowanych bezpieczeństwem na Bałtyku, dlatego tak dużo w nie zainwestowała i koordynuje działania innych państw regionu z tym związane. Dodał także, że Warszawa angażuje w to NATO i partnerów bałtyckich, a on sam zwoła szczyt Rady Państw Morza Bałtyckiego, w której Polska sprawuje obecnie prezydencję. Zapowiedział, że podczas szczytu poruszy temat bezpieczeństwa w kontekście polskich inwestycji na Bałtyku.

Przeczytaj także: Samolot linii lotniczych Ryanair nie mógł wylądować przez zakłócenia sygnału GPS. Problem nad Bałtykiem

Źródła: Delfi, IAR, Reuters, Niebezpiecznik, Gazeta.pl

Udział
Exit mobile version