Pod koniec czerwca do konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji prawa oświatowego, w którym Ministerstwo Edukacji Narodowej rozważa wprowadzenie przepisów umożliwiających zatrudnianie w przedszkolach osób niebędących nauczycielami. Obecnie takie osoby mogą prowadzić jedynie zajęcia rozwijające zainteresowania, natomiast nie mają prawa prowadzić zajęć wychowania przedszkolnego.

Proponowane zmiany miałyby umożliwić im prowadzenie wszystkich rodzajów zajęć, ale wyłącznie w uzasadnionych przypadkach, za zgodą kuratora oświaty oraz po zatwierdzeniu ich przygotowania do pracy z dziećmi przez dyrektora placówki. Nowelizacja miałaby objąć zarówno przedszkola publiczne, jak i niepubliczne.

Zmiany w przedszkolach – Czarnek już próbował

Nie jest to jednak nowy pomysł — podobne rozwiązanie zaproponował w 2022 roku ówczesny minister edukacji Przemysław Czarnek. Wówczas inicjatywa spotkała się z poparciem samorządów, które wskazywały na poważne problemy kadrowe, zmuszające nauczycieli do pracy w nadgodzinach, a niektóre przedszkola do skracania czasu pracy. Z drugiej strony, propozycja wywołała sprzeciw środowiska nauczycielskiego, które obawiało się obniżenia jakości opieki i edukacji przedszkolnej.

Zmiany w przedszkolach – to szansa na lepszą jakość w opiece

Tymczasem, jak zauważają ekspertki zmiany w żłobkach i przedszkolach to szansa na nową jakość w opiece i edukacji najmłodszych.

– Nowelizacja ustawy o opiece wczesnodziecięcej oznacza odejście od modelu „przechowalni” na rzecz indywidualnego podejścia, wsparcia rozwoju i dobrostanu dziecka. Równocześnie dyskusja o przedszkolach pokazuje potrzebę wzmocnienia kadry o specjalistów z zakresu psychologii, terapii czy edukacji włączającej. To konieczność, nie wybór – dzieci i ich potrzeby się zmieniają, a system musi za tym nadążać – mówi Karolina Chwiałkowska, prezeska Fundacji Malinowy Gest.

Anna Fedorczuk, ekspertka ds. NGO i funduszy unijnych, zwraca też uwagę na szerszy kontekst społeczno-gospodarczy – dobre rozwiązania w obszarze opieki wczesnodziecięcej mogą przynieść długofalowe korzyści nie tylko dzieciom i rodzicom, ale też całej gospodarce.

– Warto też pamiętać, że lepsza opieka nad dziećmi to korzyść dla rynku pracy – przedsiębiorcy, angażując się w tworzenie placówek przyzakładowych, budują przewagę konkurencyjną i wspierają młodych rodziców. Choć nowe obowiązki to wyzwanie, szczególnie dla mniejszych podmiotów, trzeba je postrzegać jako inwestycję w przyszłość. Teraz jest moment, by stworzyć system, który holistycznie wspiera rozwój dziecka od żłobka po przedszkole – zauważa Fedorczuk.

Udział
Exit mobile version