„Piątka Konfederacji” – słynne „nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej” – ponownie zalicza okrążenie w mediach. Cytat z 2019 roku jest tradycyjnie przypominany Mentzenowi przy okazji kolejnych wyborów, a konfederaci, też tradycyjnie, bronią się „wyrwaniem wypowiedzi z kontekstu”. Wyrwana czy nie (szerszy cytat niżej), widać nerwowość po kandydacie na prezydenta, gdy dziennikarze pytają o ten czy inny punkt tego syntetycznego programu. Najlepszy przykład: słowna utarczka z Justyną Dobrosz-Oracz przed Pałacem Prezydenckim. – Mógłbym prosić o mądrzejsze pytania? – odpowiadał Mentzen na dociekanie dziennikarki, czy nadal chce likwidować podatki.
O co chodzi z tą piątką Konfederacji
Te pięć punktów to wyimek z dłuższej prelekcji Mentzena na temat marketingu politycznego, badań i strategii Konfederacji. W wykładzie polityk mówił między innymi o konieczności kierowania do wyborców emocjonalnego przekazu. – Idziemy ze skraja na wielkich emocjach i to po prostu działa. W sonda¿ach mamy ostatnio pięć-sześć proc., bo wiemy, jak się robi politykę – mówił wówczas Mentzen i szczycił się tym, że jego formacja robi badania focusowe i targetowanie reklam oraz „korzysta z najlepszych wzorców marketingu politycznego” (jako przykład podał kampanię wyborczą Donalda Trumpa i kampanię brexitową w Wielkiej Brytanii). – Skoro robimy te badania i grupy focusowe, śledzimy, jaki przekaz trafia do wyborców, to wiemy, co mówić, żeby wyborcy tego słuchali. Korzystamy z danych, to jest podejście naukowe. I z tego powodu, w sposób taki naukowy, wyszło nam pięć naszych postulatów. Nazwałem je piątką Konfederacji, właśnie ją ogłaszam światu: nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej. To najlepiej trafia do naszych wyborców, o tym chcą słuchać – mówił Mentzen. Na ten skrótowy program słuchacze wykładu zareagowali owacjami.
Być albo nie być Hołowni
Drugie życie „piątki Konfederacji” nie jest żadnym zaskoczeniem dla jego współpracowników. Jak słyszymy, ludzie z otoczenia kandydata na prezydenta spodziewali się, że „atak” dawnymi wypowiedziami nadejdzie wcześniej. – Myśleliśmy, że to uderzenie pojawi się w okolicach 14 procent w sondażach – przyznaje jeden z polityków Konfederacji. Przedstawiciele formacji utrzymują, że masowe wyciąganie dawnych wypowiedzi Mentzena to proces orkiestrowany przez konkurentów. Wskazują tutaj, co nie jest zaskakujące, sztabowców Szymona Hołowni i Rafała Trzaskowskiego. – Hołownię mogę jeszcze zrozumieć, to dla niego kwestia przetrwania w polityce – mówi nam bliski współpracownik Mentzena. – Z kolei w KO wiedzą, że Mentzen będzie trudniejszym przeciwnikiem w II turze. Trzaskowski się wystraszył.
Hołownia rzeczywiście nie przepuszcza żadnej okazji, by uderzyć w Mentzena. Czasami te próby wydają się desperackie, jak wtedy, gdy marszałek Sejmu zapowiadał, że będzie walczył „do ostatniej kropli politycznej krwi” z Mentzenem i nazywał go pasożytem. Nawet podczas inauguracji konferencji międzyparlamentarnej w Sejmie marszałek grzmiał, że „przywództwo to nie jest robienie z siebie małpy w mediach społecznościowych” i „wygrażanie wszystkim: 'jak ja teraz powywracam stoliki'”. Nazwisko Mentzena oczywiście nie pada, ale wiadomo, kto chciał wywracać stolik w kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.
„Wiedzieliśmy, że tak będzie”
„Natychmiast nasza kampania musi się przestawić na walkę z Mentzenem. Nawrocki już się nie podniesie” – pisał 11 marca na X Roman Giertych, który zawiaduje w mediach społecznościowych „Siecią na wybory”. To właśnie po tym wpisie, jak mówią w sztabie Mentzena, odnotowano w sieci wzrost negatywnych wzmianek na temat kandydata Konfederacji. – Urośliśmy w sondażach, więc teraz wszyscy się na nas rzucają. Wiedzieliśmy, że tak będzie – komentuje jeden z polityków Konfederacji.
Inna sprawa, że Mentzen sam niejednokrotnie w przeszłości wystawiał się na łatwy strzał. A to mówił, że dyktatury „nie muszą być takie złe”, a to przekonywał, że „od piwa nie jest tak łatwo się uzależnić”. Ostatnio popularny na X jest fragment wywiadu, w którym opowiada, co potrafi zrobić w kuchni i okazuje się, że niewiele (herbatę, kawę z ekspresu, a „z trudniejszych rzeczy” tosty), a zapytany, czy potrafi usmażyć jajecznicę, odpowiada, że tym zajmuje się córka. Ta lista jest dużo dłuższa. Z nowszych rzeczy – Mentzenowi wypomina się „ucieczki” z wieców (sztab przekonuje, że to kwestia oszczędności czasu). Furorę robi też zbitka z wiecowych wystąpień Mentzena, na których polityk powtarza ten sam żart o Ewie Kopacz rzucającej kamieniami w dinozaury. W otoczeniu polityka wzruszają na to ramionami. – Przecież on się spotyka tam z wyborcami, a nie z mediami. W jednym mieście nie słyszeli, co mówił w drugim, więc tak, niektóre elementy się powtarzają. Zupełnie nie rozumiem tego zarzutu. Dlaczego ktoś z Łodzi ma nie słyszeć tego, co Mentzen mówił w Inowrocławiu? – mówi nasz rozmówca z otoczenia polityka.
Gazetka z krzyżówką zamiast wywiadów
Przyszłe sondaże pokażą, czy grzanie „dawnym Mentzenem” odbije się na jego poparciu. Jeden z naszych rozmówców jest sceptyczny, bo, jak przekonuje, obecni zwolennicy, przynajmniej na ogólnym poziomie, te wypowiedzi znają.
Na razie sztab skupia się na zdobyciu nowego elektoratu. W tym celu kolportowana jest ośmiostronicowa gazetka skierowana do starszych wyborców. Ponoć cieszy się wzięciem. Jest tam nawet krzyżówka, a wkrótce ma się pojawić w „zupgradowanej” wersji. Ludzie Mentzena nie kryją, że mają duży problem z dotarciem do osób starszych, które na ogół nie przesiadują na TikToku i X. W sztabie zdają sobie jednocześnie sprawę, że to kwestia być albo nie być, jeśli chodzi o wejście do II tury. Nawet wystąpienie byłego posła Andrzeja Sośnierza podczas konwencji w Bełchatowie było ruchem skierowanym właśnie do starszego wyborcy. Sośnierz działał w przeszłości w PO i w PiS, przez rok kierował NFZ. Jego konik to ochrona zdrowia. – Konfederacja jest jedyną siłą zdolną do przeprowadzenia zmian w służbie zdrowia – przekonywał w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Dotrzeć do starszych wyborców Mentzen mógłby poprzez tradycyjne media, ale tam, jak wiadomo, nie chce się pojawiać.