Sąd Bośni i Hercegowiny cofnął nakaz aresztowania wydany za Miloradem Dodikiem. Polityk był ścigany przez prokuraturę za naruszenie porządku konstytucyjnego federacyjnego państwa.
Po miesiącach ignorowania wezwań Dodik w piątek dobrowolnie zgłosił się do prokuratury. Towarzyszył mu prawnik. Następnie doszło do rozprawy, podczas której sąd orzekł, że „powody, przez które został wydany (nakaz aresztowania – red.), już nie obowiązują”.
Postanowiono, że przywódca Republiki Serbskiej musi się okresowo meldować przed organami organami krajowego sądownictwa.
Bośnia i Hercegowina. Chaos w kraju, za trzema politykami wydano list gończy
Zamieszanie w Bośni spowodował parlament Republiki Serbskiej, który przegłosował szereg ustaw zakazujących działania na swoim terytorium kilku instytucji centralnych BiH. Chodzi m.in. o sądy, prokuraturę czy policję federalną.
W konsekwencji za prezydentem, szefem rządu oraz przewodniczącym parlamentu Republiki Serbskiej wydano listy gończe.
Po podpisaniu dokumentów przez Milorada Dodika Trybunał Konstytucyjny BiH 7 marca wstrzymał ich obowiązywanie do czasu podjęcia ostatecznej decyzji, a następnie w maju unieważnił przyjęte akty prawne.
Republika Serbska. Bliskie kontakty Milorada Dodika z Belgradem i Moskwą
Republika Serbska stanowi część składową Bośni i Hercegowiny i jest zamieszkiwana przez mniejszość serbską. Milorad Dodik nie ukrywał, że chciałby dokonać secesji i połączyć się w jedno państwo z Belgradem.
Kontrowersyjny przywódca deklarował również przywiązanie do Rosji. W marcu zapowiedział, że zwróci się do Moskwy z prośbą o interwencję na forum ONZ. Słowa Dodika były reakcją na działania podjęte przez Sarajewo i zapowiedź jego aresztowania.