Minister obrony Finlandii o Rosji

Antti Hakkanen, fiński minister obrony uważa, że Rosja ma ambicje, by stworzyć strefę buforową w Europie od Arktyki, przez Bałtyk i Morze Czarne, po Morze Śródziemne – przytacza Polska Agencja Prasowa. Podczas piątkowej (12 września) konferencji prasowej (przy okazji Konferencji Bezpieczeństwa w Kouvoli) polityk ocenił, że wojna Rosji w Ukrainie „ujawniła jej gotowość do podejmowania ogromnego ryzyka mimo strat”, natomiast wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną „uwypukla niebezpieczną naturę Rosji”. – Środowisko bezpieczeństwa pozostanie trudne i nieprzewidywalne nie tylko w nadchodzących latach, ale i dekadach – stwierdził. 

Niemiecki politolog o „utworzeniu przez Rosję drugiego frontu”

Tymczasem niemiecki politolog i historyk Herfried Muenkler stwierdził w niedawnym wywiadzie dla tygodnika „Die Zeit”, że „wtargnięcie rosyjskich dronów w głąb Polski jest z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa alarmującym wydarzeniem” – cytuje Deutsche Welle. Jego zdaniem celem akcji była nie tylko chęć przetestowania zdolności do reagowania Polski i NATO, ale także wywarcie na Sojusz presji i odwrócenie uwagi od Ukrainy. NATO byłoby zmuszone do przesunięcia systemów obrony przeciwlotniczej na wschodnią granicę, co wiązałoby się z ograniczeniem pomocy Ukrainie. – Można to nazwać utworzeniem przez Rosję drugiego frontu – stwierdził. 

Zobacz wideo 19 rosyjskich dronów nad Polską. Tusk: Operacja trwała całą noc

Rosyjskie drony nad Polską

W nocy z wtorku na środę (z 9 na 10 września) doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Sekretarz stanu USA określił to jako „nieakceptowalne”, jednak dodał, że nie jest dla niego jasne, czy Rosja celowo wysłała drony na terytorium Polski. Wypowiedź Marco Rubio wpisuje się w retorykę Białego Domu, który zachowuje dystans wobec tego, co wydarzyło się w Polsce i nie potępia rosyjskich działań, co zauważają media na całym świecie. Jednocześnie amerykański sekretarz stanu ocenił, że jeśli drony były wycelowane w Polskę i dowody to potwierdzą, może to doprowadzić do eskalacji konfliktu.

Rumunia poderwała myśliwce

W sobotę (13 września) swoje myśliwce poderwała natomiast rumuńska armia. Kraj wykrył w swojej przestrzeni powietrznej rosyjskiego drona – przmierzył on 20 km, jednak nie został zestrzelony, ponieważ przelatywał nad terenem niezamieszkanym. Myśliwce pozostały jednak w powietrzu, by kontrolować sytuację. W okolicy miejscowości Chilia Veche nad Dunajem, tuż przy granicy z Ukrainą, odnaleziono elementy rosyjskiego drona. Były one jednak niewielkie, tak więc nie zagroziły życiu mieszkańców. Późnym popołudniem inspektorat do spraw sytuacji nadzwyczajnych wysłał na telefony komórkowe w rejonie miasta Tulcza na południowym wschodzie kraju alerty najwyższego stopnia, alarmując o możliwych przedmiotach spadających z powietrza. Rano resort obrony w oświadczeniu do mediów napisał, że w przypadku sytuacji podobnej do tej sprzed kilku dni z Polski, armia nie zawaha się i będzie niszczyć rosyjskie drony.

Przeczytaj także: „Ukraina zaatakowała nocą. Pożar w jednej z największych rafinerii w Rosji”.

Źródła:PAP, DW, IAR

Udział
Exit mobile version