Minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk po raz pierwszy publicznie przyznała, że zasady przyznawania renty wdowiej będą musiały ulec zmianie. Jak poinformowała, prowadziła już rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem na temat przyszłości tego świadczenia. Nowe przepisy wejdą w życie 1 lipca 2025 roku, ale już teraz wiadomo, że przewidziano ich przegląd i możliwą korektę.

Dwa świadczenia

Według danych ZUS, do tej pory wnioski o świadczenie złożyło 800 tys. osób. Reforma umożliwia pobieranie dwóch świadczeń jednocześnie – emerytury i renty rodzinnej – jednak nie w pełnej wysokości. Jedno świadczenie będzie wypłacane w całości, a drugie wyniesie 15 proc. jego wartości. Od 2027 r. kwota ta ma wzrosnąć do 25 proc.

Minister Dziemianowicz-Bąk zaznaczyła, że ustawa została tak skonstruowana, by można było ją ocenić i ewentualnie zmodyfikować. Przegląd przepisów ma nastąpić w 2028 r., a celem może być poszerzenie grupy uprawnionych oraz usunięcie niektórych ograniczeń. Obecnie renta wdowia przysługuje osobom, które pozostawały w związku małżeńskim do dnia śmierci małżonka, osiągnęły wiek emerytalny (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), nie zawarły ponownie małżeństwa i nabyły prawo do renty rodzinnej nie wcześniej niż pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Ustawa zaskarżona

Ustawa została już zaskarżona do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Powodem jest m.in. wykluczenie osób, które nie pozostawały w związku małżeńskim. Krytycy przepisów uważają, że obecne kryteria są niesprawiedliwe i dyskryminujące.

Minister przyznała, że pierwotny projekt świadczenia był bardziej hojny, jednak nie przeszedł w Sejmie bez poprawek. Nie ujawniła jednak, z których konkretnych warunków należałoby zrezygnować, by świadczenie stało się dostępne dla większej liczby osób.

Udział
Exit mobile version