Gdy opublikowano wyniku sondażu exit poll, w którym Karol Nawrocki, zdobył 49,7 głosów, a Rafał Trzaskowski 50,3 procent respondentów, w sztabie kandydata popieranego przez PiS mówiono o zwycięstwie. Politycy tej partii podważają sondażowe wyniki i przekonują, że w oficjalnych danych PKW poparcie ich kandydata będzie wyższe.

– Wierzymy bardzo mocno, że te wyniki zostały zaniżone – powtarzał dziennikarzom rzecznik PiS Rafał Bochenek, mówiąc o „medialnej nagonce” i „nierównej kampanii”.

Z kolei poseł PiS Janusz Kowalski oceniał wprost, że wybory prezydenckie były nieuczciwe.

– Jestem przekonany, że Karol Nawrocki wygrał, chociaż wybory nie były uczciwie. Zabrali nam pieniądze, wykorzystywali służby specjalne do walki z Karolem Nawrockim, wykorzystywali media z kapitałem niemieckim – grzmiał Kowalski.

– Pokornie przyjmujemy te wyniki sondażowe. Nie mam wątpliwości, że przez nagonkę medialną duża część wyborców ukrywała swoje preferencje – dodawał.

– Co najmniej jednym procentem wygramy. Najważniejsze, żeby nie pozwolić ekipie Tuska skręcić wyborów, a potem doprowadzić do referendum w Warszawie i upadku rządu Tuska. To jest plan – zapowiadał poseł PiS.

Podobnie sondażowe wyniki oceniał Mateusz Morawiecki.

– To jest kilka razy mniej niż granica błędu statystycznego. Mam apel do naszych mężów zaufania w całej Polsce. Patrzcie na ręce we wszystkich komisjach. Każdy głos musi być dokładnie policzony – apelował. – Karol Nawrocki te wybory już wygrał, jak weźmiemy pod uwagę to, że przeciwko niemu uruchomiona została cała machina kłamstwa – dodawał były premier.

Minimalna różnica w ostatnich sondażach

W przeddzień ciszy wyborczej ukazały się sondaże zrealizowane przez IBRiS na zlecenie Polsat News oraz OGB dla Wirtualnej Polski. Oba wskazywały innego zwycięzcę. Z badania IBRiS wynikało, że 49,1 proc. badanych zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego, 48,1 proc. na Karola Nawrockiego, a 2,8 proc. wciąż nie wiedziało, kogo wybierze. Z kolei sondaż OGB pierwsze miejsce, z poparciem 50,6 proc., dawał Karolowi Nawrockiemu, a drugie Rafałowi Trzaskowskiemu – kandydat KO zdobył 49,4 procent. Co jednak ważne, to badanie przeprowadzono wyłącznie wśród zdecydowanych wyborców.

Wcześniejsze sondaże częściej wskazywały na zwycięstwo Trzaskowskiego niż Nawrockiego. Problem w tym, że różnica pomiędzy kandydatami za każdym razem mieściła się w granicach błędu statystycznego.

Z ustaleń „Wprost” wynikało, że w trakcie ostatniego tygodnia kampanii zmieniały się również wewnętrzne badania sztabu Rafała Trzaskowskiego. W pierwszej połowie tygodnia wskazywały, że Nawrocki wygrywa o… 0,3 proc. Jednak z badań, które sztabowcy otrzymali w czwartek, wynikało, że Trzaskowski ma 0,9 proc. przewagi nad Karolem Nawrockim.

Walka o głosy do ostatnich godzin

Obaj kandydaci o głosy wyborców walczyli do ostatnich godzin. W piątek tuż przed północą Rafał Trzaskowski swoją kampanię zakończył w Ciechanowie, a Karol Nawrocki odwiedził na koniec Wysokie Mazowieckie.

Kandydata KO poparli również jego kontrkandydaci z pierwszej tury – Magdalena Biejat, Szymon Hołownia i Joanna Senyszyn. Z kolei za kandydatem popieranym przez PiS opowiedział się ostatecznie Grzegorz Braun. Jasnej deklaracji nie złożył za to Sławomir Mentzen, . Wypowiedzi lidera Konfederacji odczytywano jako poparcie dla Karola Nawrockiego, choć on sam twierdził, że nie opowiedział się za żadnym z kandydatów. Część polityków Konfederacji deklarowała jednak jasno, że głos odda na Nawrockiego.

Udział
Exit mobile version