Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Ostatnio niemal codziennie słyszymy, że kolejny dron spadł nad Polską. Rosja testuje Polskę i NATO?
Nelli Rokita: Intencje Putina są jasne, testuje siłę jedności Europy, na szczęście działania Rosji spotykają się ze zdecydowaną reakcją Polski. Tu nie ma miejsca na uprzejmości i wszystkie dotychczasowe spotkania Trumpa z Putinem pokazują, że rosyjski dyktator wygrywa. On nigdy nie pogodzi się z myślą, że Rosja jest słaba, dlatego wysłał te drony. Mam jednak wrażenie, że UE wreszcie doznała olśnienia, że wszystkie państwa są zagrożone, a Polska jest na pierwszym froncie.
Prezydent Ukrainy, odnosząc się do operacji dronowej, uważa, że Polska nie jest w stanie ochronić ludzi przed zmasowanym atakiem. Władysław Kosiniak-Kamysz twierdzi jednak, że te słowa były niepotrzebne i nieprawdziwe. Czy zatem jesteśmy, pani zdaniem, przygotowani na taką ewentualność?
Żadne z europejskich państw nie jest przygotowane do wojny i Polska nie stanowi tu wyjątku. Sądzę, że słowa prezydenta Ukrainy były potrzebne, aby mobilizować ludzi, a przede wszystkim polityków, by przygotowywali się do rosyjskiego ataku jak najlepiej.
Natomiast bardzo niepokoi mnie, że cała UE pozwala Rosji na wprowadzanie tak zmasowanej dezinformacji, która prowadzi do skłócania obywateli. Widzę to nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech czy Francji.
Widzi pani antyukraińskie nastoje?