Były ambasador o nieobecności polskiej delegacji w USA: Porażające

Spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim oraz europejskimi liderami odbędzie się w poniedziałek 18 sierpnia. Nie pojawi się na nim jednak polska delegacja. Zdaniem byłego ambasadora Polski w Ukrainie Jana Piekło, jest to błąd. – Smutne jest, że MSZ, Donald Tusk i minister Sikorski abdykowali – ocenił ekspert w rozmowie z Gazeta.pl, a następnie przypomniał zapowiedzi premiera, który twierdził, że „nikt go nie ogra” w Unii Europejskiej oraz podkreślał istotną rolę Polski. – I co teraz? – zapytał retorycznie ekspert. Jak wskazał, odpowiedzialność za wysłanie reprezentacji spoczywa bowiem na MSZ. – To powinien być ktoś, kto reprezentuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a MSZ wydało z siebie jakiś dziwny komunikat ustami wiceministra Bartoszewskiego, że Polska jest za małym krajem, który praktycznie najwidoczniej się nie liczy. To są rzeczy porażające – powiedział ekspert w rozmowie z Gazeta.pl.

Wiceszef MSZ o „wielkości Polski”

Jan Piekło nawiązał do słów wiceszefa MSZ Władysława Teofila Bartoszewskiego, który na antenie Polsat News stwierdził, że Donald Trump najwidoczniej „nie zaprosił” Karola Nawrockiego. Na pytanie, dlaczego do Waszyngtonu nie udał się również Donald Tusk, odparł, że zwyczajowo prezydenci USA rozmawiają z prezydentami, a nie premierami. Dodał również, że wyjątkiem są natomiast „największe państwa”, takie jak Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Izrael czy Indie. – Polska jest średniej wielkości krajem. Nie ma takiego przełożenia międzynarodowego jak Niemcy czy Wielka Brytania. Natomiast prezydent Finlandii zaprzyjaźnił się z prezydentem Trumpem. Nie mówiąc o tym, że jest prezydentem – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski w Polsat News.

Zobacz wideo Alaska. Donald Trump wita Władimira Putina

Karol Nawrocki będzie rozmawiał z Donaldem Trumpem

Były ambasador RP w Ukrainie przypomniał, że Karol Nawrocki 3 września złoży wizytę w Białym Domu. – Więc to nie jest tak, że jesteśmy pominięci – powiedział ekspert w Gazeta.pl. Podobnego zdania był rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. – Pan prezydent priorytetowo traktuje przygotowania do wizyty 3 września, podczas której sprawy bezpieczeństwa Polski i całego regionu, w tym sytuacji na i wokół Ukrainy, będą kluczowym punktem agendy rozmów – zapewnił rzecznik w rozmowie z PAP. Na doniesienia te zareagowało MSZ. „Rozumiemy, że priorytetowa dla prezydenta jest wizyta 3 września. Zapewne wtedy zostaną poruszone kwestie Ukrainy i inne sprawy ważne dla bezpieczeństwa Polski. MSZ oraz rząd będzie służył wszelkim wsparciem. W Polsce nie może być dwóch polityk zagranicznych” – napisało MSZ. 

Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Nawrocki nie poleci do USA na spotkanie Zełenski-Trump? Media pytają o 'porażkę dyplomacji'”.

Źródła: Gazeta.pl, PAP, MSZ (X)

Udział
Exit mobile version