Msza w intencji Karola Nawrockiego, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata obywatelskiego, odprawiana była w środę o godz. 18 w kościele ojców franciszkanów przy ul. Ujejskiego w Gdyni. Na miejscu pojawił się dziennikarz Onetu.

Poza dziennikarzem na mszę przyszło około 100 osób. – W intencji Karola Nawrockiego? Ja nic nie wiem. Ja zawsze przychodzę na mszę na godz. 18 i dzisiaj też jestem – usłyszał od jednej z nich.

Była radna PiS: Modlimy się za ojczyznę

Byli i tacy, którzy na pewno wiedzieli, w jakiej intencji odprawiana była liturgia. Wśród nich syn kandydata, Daniel Nawrocki, czy też Anna Kołakowska, była gdańska radna z PiS.

Choć Kołakowska silnie zaangażowała się w promocję mszy, Onet poprosiła o to, by nie pisać, że to ona odpowiada za jej organizację. – Takich modlitw jest więcej – stwierdziła. – Gdy modlimy się za Karola Nawrockiego, to modlimy się za ojczyznę – dodaje.

– Polska będzie albo Boża, albo nie będzie jej wcale. I to z tego wynika, że widzimy potrzebę modlitwy. I również dlatego modlimy się za Karola Nawrockiego i jego rodzinę, bo wiemy, do czego zdolni są jego przeciwnicy – usłyszał dziennikarz Onetu.

Kolbe i Muzeum II Wojny Światowej

Ci, którzy wiedzieli, że msza odprawiana jest w intencji Nawrockiego, w kazaniu dopatrzeć się mogli niemal bezpośrednich nawiązań do kandydata, kiedy odprawiający liturgię ksiądz mówiąc o postaci Maksymiliana Kolbe przeszedł do sporu wokół niego w Muzeum II Wojny Światowej.

Wspomniany przez duchownego spór opierał się na tym, że po zmianie władzy w zarządzanym wcześniej przez Nawrockiego Muzeum II Wojny Światowej z wystawy pozbyto się takich postaci historycznych, jak właśnie Maksymiliana Kolbe, czy też Witolda Pileckiego i rodziny Ulmów. – Z zadziwiającą skutecznością dzisiejszy świat odbiera nam pod pozorem wolności wyboru autorytety – mówił z ambony ksiądz.

– Pytaniem, które dziś wydaje się ciągle przemawiać echem dobrze słyszalnym tu w Gdyni, w sanktuarium św. Maksymiliana, i słyszalnym z pobliskiego Gdańska, z muzeum, w którym męczennik z Auschwitz traktowany jest jako persona non grata – usłyszeli wierni.

Udział
Exit mobile version