Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Mijają trzy miesiące naszej prezydencji w UE, co się udało, a co mogło pójść lepiej?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Przejęliśmy rządzenie po półrocznej, jałowej prezydencji Węgier – w jej czasie praktycznie nic się nie działo. Od stycznia widać wyraźne przyspieszenie. Są pewne pozytywy w kwestii bezpieczeństwa naszej wschodniej flanki, jak zabezpieczenie naszej i unijnej wschodniej granicy poprzez Tarczę Wschód, Komisja Europejska opublikowała Białą Księgę unijnej obronności. Po drugie, ruszenie z tematem KPO (Z Krajowego Planu Odbudowy przysługuje Polsce blisko 60 mld euro, z czego 25 mld euro to dotacje, a 35 mld euro nisko oprocentowane pożyczki – red.).

Polska prowadzi rozmowy z Komisją Europejską o możliwości wydłużenia okresu rozliczania ostatnich transz wypłat z KPO. Dzięki temu będziemy mogli efektywniej realizować konkretne projekty.

I kolejny ważny punkt – zwiększenie unijnych wydatków na obronę.

W tle mamy napiętą sytuację międzynarodową, nieprzewidywalną amerykańską administrację, która wiele komplikuje w relacjach USA-Europa.

Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Wybory w Stanach Zjednoczonych wygrał Donald Trump i zaczął spełniać niektóre obietnice wyborcze, jak chociażby wprowadzenie ceł na towary importowane praktycznie z całego świata, co ciekawe i niepokojące – z wyjątkiem Rosji. Nie biorę pod uwagę Kuby czy Korei Północnej.

Czy uda się przejść Europie suchą stopą z tej wojny celnej?

Udział
Exit mobile version