Kawalerka z balkonem, umeblowana, w atrakcyjnej lokalizacji, a to wszystko za jedyne 2,4 tys. złotych – tak brzmi ogłoszenie na jednym z popularnych serwisów z nieruchomościami. Na samym dole napisano: „mieszkanie jest bezczynszowe, co oznacza brak dodatkowych opłat związanych ze spółdzielnią czy wspólnotą, co korzystnie wpływa na koszt najmu”.
Samowola budowlana
Stoję naprzeciwko bloku, w którym znajduje się mieszkanie z ogłoszenia. O „atrakcyjnej” propozycji dowiedziałem się od znajomego. – Zobacz sobie, to chyba budynek, o którym pisałeś – powiedział.
Dom jednorodzinny, obok warsztat samochodowy, a nad nim blok liczący kilka pięter. Blok znajduje się przy ulicy Centralnej 57 w Krakowie, niedaleko skrzyżowania z ul. Nowohucką w sąsiedztwie centrum handlowego. Dojść można tutaj wąską wyasfaltowaną drogą. To właśnie tutaj znajduje się niecodzienna konstrukcja, choć od początku krakowscy urzędnicy byli temu przeciwni. Pytani o jej powstanie mówią wprost: to samowola budowlana. Jedna z najbardziej znanych w Polsce.
Pod koniec grudnia 2022 r. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o tym, że budynek ma zostać rozebrany. Tym samym potrzymał wydaną wcześniej decyzję Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Orzeczenie sądu miało zakończyć trwającą od ponad dekady spór między urzędnikami a inwestorem.
Zamiast rozbiórki wynajem mieszkań
W momencie kiedy sąd podejmował decyzję, budynek przy ulicy Centralnej nie był jeszcze otynkowany, wciąż trwały także prace wykończeniowe wewnątrz. Inwestor, mimo orzeczenia sądu, nie przerwał dalszych robót. Zamiast rozbiórki dokończył inwestycję i zaczął wynajmować mieszkania.
Dzwonię na numer agentki podany na jednym z popularnych serwisów z nieruchomościami, który zajmuje się wynajmem mieszkań znajdujących się w bloku przy ulicy Centralnej.
– Jak to się stało, że akurat pani zajmuje się tą nieruchomością i czy ma pani wiedzę, że jest to samowolą budowlana – pytam.
/
– Znam właściciela. Jak słyszę o samowoli budowlanej, to chce mi się śmiać. Budynek ma wszystkie pozwolenia. Śmiać mi się chce, jak tego słucham. Skąd ma pan takie informacje – odpowiada pewnym głosem.
Informuję agentkę o decyzji sądu i proszę o numer do właściciela. – Nie dam.
– Pani zdaniem proponowanie mieszkań na wynajem w samowoli budowlanej jest etyczne – pytam.
Odpowiedź brak. Agentka przerywa połączenie.
Mieszkania w bloku wynajmują głównie młode osoby, studenci, skuszeni atrakcyjną, jak na krakowskie warunki ceną. Sporą grupę stanowią także obywatele Ukrainy i obcokrajowcy. Rozmawiam z kilkoma osobami. Są zaskoczone, kiedy dowiadują się, że budynek jest samowolą budowlaną. Nikt ich o tym nie poinformował.
Właściciel blokuje działania urzędników
W styczniu 2024 r., ponad rok po decyzji sądu, cierpliwość urzędników się skończyła. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego (PINB) wszczął postępowanie egzekucyjne wobec inwestora. Ten złożył zażalenie, a sprawa utknęła na szczeblu wojewódzkim.
– Do czasu wydania ostatecznego postanowienia w sprawie przez organ drugiej instancji, postępowanie egzekucyjne pozostaje zawieszone – wyjaśnia Małgorzata Boryczko, szefowa PINB w Krakowie.
Kiedy to może nastąpić, nie wiadomo. Jeśli Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego odrzuci zażalenie inwestora, będzie można na niego nałożyć grzywnę. Ta, jak wynika z przekazanych nam informacji, wynieść ma 654,8 tys. złotych.
/
Decyzja na szczeblu wojewódzkim jest ważna jeszcze z jednego powodu. Jeśli zostanie ona podtrzymana, urzędnicy będą mogli przystąpić do rozbiórki budynku, a kosztami prac obarczyć inwestora.
– Zmierzamy do tego, aby rozebrać budynek na koszt gminy, a potem w drodze odpowiednich procedur ściągnąć pieniądze od inwestora – mówił w sierpniu 2023 r. Interii Dariusz Nowak kierownik biura prasowego urzędu miasta.
Tymczasem z naszych informacji wynika, że budynek od lat podłączony jest do miejskiej sieci ciepłowniczej. Kilka dni temu, po pytaniach od Interii, urząd miasta wysłał pisma m.in.: do krakowskich wodociągów czy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej informując, że blok przeznaczony jest do rozbiórki. To pierwszy krok do odcięcia mediów doprowadzanych do budynku.
/
Betonoza. Negatywna decyzja nie przeszkadzała w budowie
Spór zaczął się w 2012 r. To właśnie wtedy do wydziału architektury i urbanistyki urzędu miasta Krakowa trafił wniosek inwestora. Ten chciał uzyskać pozwolenie na „nadbudowę, przebudowę i rozbudowę budynku warsztatu samochodowego”. Przekonywał, że chodzi o budowę pomieszczeń usługowych. Zgody jednak nie otrzymał. Nie przeszkodziło mu to jednak w prowadzeniu prac.
Pomimo wydanej przez urzędników w 2012 r. negatywnej decyzji inwestor rozpoczął prace budowlane. Te na pewien czas stanęły, aby przyspieszyć wraz z nadejściem pandemii koronawirusa. Pozwoliły na to przepisy o przeciwdziałaniu epidemii, które dały zielone światło do budowania bez zezwolenia i wbrew planom zagospodarowania przestrzennego. Ustawa obowiązywała od marca do września 2020 r.
Tuż przed końcem obowiązywania przepisów inwestor złożył wniosek o dokończenie budowy. Przekonywał on bowiem, że budynek stanie się magazynem do przechowywania środków ochrony osobistej. Z kolei mieszkania będą miejscami izolacji dla osób chorych na koronawirusa. Po złożeniu pisma robotnicy rozpoczęli prace wykończeniowe. Zamontowane zostały okna, a jakiś czas temu otynkowano budynek.
Sprawa budowy przy ul. Centralnej od lat jest znana w krakowskim urzędzie. Podczas kontroli nadzoru budowlanego stwierdzono wiele uchybień.
W sumie w tej sprawie prowadzone były dwa oddzielne postępowania. Jedno dotyczyło rozbudowy zadaszenia, a drugie – wybudowania trzykondygnacyjnego budynku. Pierwsza sprawa zakończyła się w styczniu 2017 r. nakazem rozbiórki.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!