Sprawa noclegów Karola Nawrockiego
W styczniu „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że Karol Nawrocki, gdy jeszcze był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, w latach 2018-2021 miał korzystać łącznie przez ok. 200 dni ze 116-metrowego apartamentu Deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym. Miał przy tym nie pokrywać kosztów noclegu, które (przy maksymalnej pracowniczej zniżce) wyniosłyby ok. 25,6 tys. zł.
Tłumaczenia ówczesnego kandydata PiS
Karol Nawrocki podkreślał w rozmowie z mediami, że „nie ma sobie nic do zarzucenia”. – Fizycznie byłem tam dwa razy po 10 dni, gdy odbywałem kwarantannę [w trakcie pandemii koronawirusa – red.]. Wówczas, zamiast siedzieć bezczynnie w domu, to byłem zamknięty w tym mieszkaniu na miejscu w muzeum. Każdego dnia dzięki temu mogłem podpisywać cały plik dokumentów, jakie zostawiano mi pod drzwiami – wskazywał kilka tygodni temu. – Już później w muzeum gościło sporo naukowców z całego świata. Prowadziłem bardzo dynamiczną politykę międzynarodową. Kilka razy mogło się zdarzyć, że mieszkali oni w tym apartamencie, choć fizycznie był on zarezerwowany, czy, mówiąc inaczej, zabukowany na moje nazwisko – twierdził.
Śledztwo prokuratury
W lutym Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo (po przeprowadzeniu czynności sprawdzających). Śledztwo dotyczy konkretnie przekroczenia uprawnień w okresie od 18 października 2017 r. do czerwca 2024 r. przez dyrektorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku poprzez dopuszczenie do korzystania z pokoi i apartamentów przy placówce wbrew zapisom wewnętrznych zarządzeń i regulaminu. Co ważne, śledztwo wciąż prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś, co oznacza, że nikomu do tej pory nie postawiono żadnych zarzutów. Na kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich zostało przedłużone do 1 września 2025 r. i teoretycznie może być przedłużone ponownie, jeśli prokuratura uzna, że jest taka konieczność.
Dotychczasowe działania
Jak przekazał portalowi Gazeta.pl prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, do tej pory śledczy zgromadzili dokumentację, m.in. kalendarz rezerwacji pokoi apartamentów, a także e-maile. Przesłuchano 31 osób, w tym np. pracowników recepcji, osoby zajmujące się sprzątaniem oraz ochroniarzy. Karol Nawrocki nie został do tej pory przesłuchany i nie wiadomo, kiedy do takiego przesłuchania mogłoby dojść.
Co dalej ze śledztwem?
Jak usłyszeliśmy w prokuraturze, to że Karol Nawrocki został prezydentem elektem, w śledztwie na razie niczego nie zmienia i będzie się ono toczyć dalej. Dla samego Nawrockiego kluczowa jest natomiast data 6 sierpnia, czyli dzień, w którym zostanie zaprzysiężony. Już jako prezydent, mógłby wciąż zostać przesłuchany w charakterze świadka, jak zdarzało się już w przypadku poprzednich głów państwa. Jeśli jednak prokuratura doszłaby do wniosku, że Karol Nawrocki mógł dopuścić się jakichś nieprawidłowości, zasadniczo mogłaby zrobić niewiele. – Zasadą jest to, co w tej materii stanowi Konstytucja. Prezydent za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu – mówi w rozmowie z Gazeta.pl konstytucjonalista dr hab. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Na postawienie prezydenta przed TS wymagana jest zgoda 2/3 członków Zgromadzenia Narodowego (posłów i senatorów).
Czynności sprawdzające w sprawie mieszkania
Jednocześnie Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku prowadzi obecnie postępowanie sprawdzające w związku z zawiadomieniem złożonym przez wicemarszałkinię Senatu Magdalenę Biejat i prezydentkę Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. Dotyczy ono zbadania okoliczności, w jakich Karol Nawrocki stał się właścicielem kawalerki gdańszczanina, pana Jerzego (polityk przekazał później lokal na cele charytatywne). „Dopiero po zgromadzeniu pełnej dokumentacji i dokonaniu jej analizy prokurator podejmie decyzję o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa” – poinformował nas prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czytaj również: Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego. Jest komunikat prokuratury
Źródła: Wyborcza.pl, Gazeta.pl