Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Do Sądu Najwyższego wpłynęło kilkadziesiąt tysięcy protestów wyborczych. Czy jako prawnik uważa pani, że są przesłanki do ponownego przeliczenia głosów z drugiej tury wyborów prezydenckich?
Katarzyna Piekarska: Jeśli są podejrzenia, że w niektórych komisjach błędnie policzono głosy, niezależnie od tego, czy ktoś fałszował, bo chciał się przysłużyć któremuś kandydatowi, czy był to wynik zmęczenia, należy w tych konkretnych przypadkach ponownie policzyć głosy. Z szacunku do demokracji i obywateli. Potem, w zależności od rodzaju błędów, sprawą powinna zająć się prokuratura.
Szymon Hołownia mówi, że gdyby doszło do powtórzenia wyborów, Karol Nawrocki zdobyłby 70 proc., bo – jak mówi – nie da się powstrzymać emocji społecznej, która powie: aha, chcieliście ukraść ludziom wybory.
Rozumiem, że Szymon Hołownia jest człowiekiem wielu talentów i właśnie został wróżką, która przepowiada przyszłość z fusów od kawy.
Z ostatniego sondażu „Wprost” wynika, że najgorszym ministrem w gabinecie Donalda Tuska jest Barbara Nowacka. Jak pani ocenia dokonania szefowej resortu edukacji?
Nie wiem, skąd bierze się tak negatywna opinia. Obiektywnie rzecz biorąc, w tym resorcie udało się zrobić naprawdę sporo, zaczynając od realnych podwyżek dla nauczycieli po przygotowanie reformy edukacyjnej. Wprowadzono też nowe przedmioty jak edukacja obywatelska – zamiast HiT i edukacja zdrowotna – zamiast WDŻ.
Ale czy rzeczywiście dodatkowe przedmioty są potrzebne? Z informacji RMF wynika, że tylko kilkanaście procent uczniów – według przewidywań części nauczycieli – będzie brać udział w lekcjach w ramach edukacji zdrowotnej.
Żałuję, że takie jest podejście. Sama od lat zajmuję się namawianiem ludzi do badań profilaktycznych. Niestety z tym nie jest dobrze – szacuje się, że odsetek osób, które nie badają się profilaktycznie sięga nawet 50-60 proc. A konsekwencje takiego zachowania są dla naszego zdrowia opłakane.