-
PiS planuje manifestację przeciwko nielegalnej migracji oraz zbiera podpisy pod projektem referendum społecznym dotyczącym przyjmowania migrantów.
-
Celem inicjatywy referendum jest zarówno wywarcie presji politycznej, jak i zmobilizowanie elektoratu przed wyborami, szczególnie wobec konkurencji ze strony Konfederacji.
-
Poprzednie referendum w sprawie migracji z 2023 roku nie osiągnęło wymaganego progu frekwencyjnego, ale wykazało zdecydowaną niechęć wobec przymusowej relokacji migrantów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński pod koniec lipca, manifestacja przeciwko nielegalnej imigracji odbędzie się w sobotę, 11 października, na placu Zamkowym w Warszawie. Ponadto w październiku odbędzie się w Katowicach konwencja programowa PiS, o czym informował przewodniczący rady programowej PiS Piotr Gliński.
– Myślę, że październik byłby dobrym terminem na złożenie projektu uchwały ws. referendum z uwagi na marsz, który jest wtedy planowany, ale oczywiście decyzję podejmie kierownictwo partii – powiedział Krzysztof Szczucki w rozmowie z PAP.
Źródło PAP związane z PiS również wskazało na październik jako termin złożenia tego projektu. – Taki był plan. To miałoby pewnie nastąpić w ramach ofensywy jesiennej – przekazał rozmówca. Polityk dodał też, że konwencja programowa PiS prawdopodobnie odbędzie się w okolicach ostatniego weekendu tego miesiąca – między 24 a 26 października.
PiS chce referendum. Chodzi o nielegalną migrację
W październiku 2024 roku podczas ogłoszenia zbiórki podpisów pod projektem referendalnym pytanie referendalne brzmiało następująco: „Czy jesteś za odrzuceniem przymusowego przyjmowania nielegalnych migrantów, które skutkuje ryzykiem spadku bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego?”.
Źródło PAP zaprzeczyło, jakoby pytanie miało być jeszcze zmienione lub dopracowywane w przyszłości. – Raczej nie powinno być zmieniane, bo (to pod tym pytaniem – red.) ludzie składają podpisy – dodało źródło.
Według polityka ze środowiska PiS szef klubu Mariusz Błaszczak „celuje” w zebranie około 1 mln podpisów pod obywatelskim projektem ws. referendum. Na początku lipca Błaszczak informował, że zebrano już 500 tys. podpisów. Do złożenia obywatelskiego projektu wymaganych jest min. 100 tys. podpisów.
Rozmówca PAP zgodził się, że z uwagi na trudność w zebraniu bezwzględnej większości głosów, czyli 231, wymaganej przy rozstrzygnięciu projektu referendum ogólnokrajowego, projekt uchwały w tej sprawie prawdopodobnie zostanie odrzucony przez Sejm. Źródło podkreśliło jednak, że w tej inicjatywie bardziej „chodzi o presję, pokazanie siły, mobilizację”.
Zdradził, dlaczego PiS chce referendum w sprawie migracji. „Działa mobilizująco”
– Prezes cały czas mówi o tych 40 proc. (poparcia – red.), które mamy osiągnąć w kolejnych wyborach. On jest oczywiście realistą i wie, że będzie to trudne, ale w ten sposób działa mobilizująco na strukturę. Zbieranie podpisów, temat migracji – to ludzi mobilizuje, a jednocześnie jest jakoś konkurencyjne wobec Konfederacji, która z nami rywalizuje, co też jest istotne – wyjaśnił rozmówca PAP.
Poprzednie referendum zainicjowane przez PiS w 2023 r. przeprowadzone podczas wyborów parlamentarnych nie przekroczyło progu frekwencyjnego, wynoszącego 50 proc., wobec czego jego wyniki nie były wiążące. Wówczas pytanie dotyczące imigracji brzmiało: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”. Odpowiedź „nie” zaznaczyło wtedy 96,79 proc. wszystkich głosujących, czyli 10 878 863 wyborców.
- Pijany samorządowiec miał spowodować kolizję. „To polityk PiS”
- Seria hucznych wet prezydenta. Konsekwencje mogą być globalne