Komentarz niemieckiego ministra ws. decyzji polskiego sądu

Niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości odmówiło komentarza w sprawie nieudzielenia przez polski sąd zgody na ekstradycję Wołodymyra Ż. podejrzanego o dokonanie eksplozji gazociągów Nord Stream. Natomiast minister spraw zagranicznych Johann Wadephul powiedział dziennikarzom podczas pobytu w Ankarze jedynie, że szanuje decyzję polskiego sądu. – Kiedy zapadają decyzje sądowe, zwłaszcza w innych krajach, nie jest zadaniem władzy wykonawczej ingerować w te sprawy – powiedział Wadephul.

Gerhard Schröder nadal broni Nord Stream

Z kolei w Schwerinie, w piątek 17 października, przed komisją śledczą parlamentu krajowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego budowy gazociągów bronił były kanclerz Niemiec, a później szef zarządu Nord Stream 2 Gerhard Schröder. Powiedział on, że chodziło o uniezależnienie niemieckiego zaopatrzenia w energię od energii jądrowej i węglowej oraz o pozyskiwanie gazu ziemnego z Rosji „po rozsądnych cenach”. Według Gerharda Schrödera nie było powodu, aby odstępować od „sprawdzonej współpracy”, którą jego poprzednicy na stanowisku kanclerza Niemiec nawiązali z Rosją w zakresie polityki energetycznej.

Zobacz wideo Niemcy, by utrzymać dobrobyt, muszą się dogadać z Rosją, ponad Polską

Sprzeciwy wobec budowy rurociągu przez Morze Bałtyckie, na przykład ze strony Polski, „nie interesowały mnie” – wyjaśnił polityk SPD. Rurociąg został zaprojektowany w ten sposób, „ponieważ nie chcieliśmy interwencji innych krajów”.

Niemiecka „polityka pokojowa”

Schröder nazwał ówczesną współpracę gospodarczą z Rosją „polityką pokojową” i według niego tak należy ją nazywać również dzisiaj. Schröder uzasadnił również utworzenie przez rząd kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie w 2021 r. fundacji na rzecz ochrony klimatu. Fundacja miała między innymi zabezpieczyć ukończenie budowy gazociągu Nord Stream 2 za pomocą potajemnych transakcji, ponieważ firmy zaangażowane w projekt były rzekomo zagrożone sankcjami ze strony USA. Fundacja otrzymała 20 milionów euro od konsorcjum Nord Stream i według Schrödera „służyła kontynuacji projektu bez obawy przed sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych”.

Komisja śledcza parlamentu krajowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego ma między innymi wyjaśnić, kto w ówczesnym rządzie krajowym złożonym z SPD i CDU podjął decyzję o utworzeniu fundacji i czy decyzje te zostały podjęte pod wpływem Nord Stream 2 AG.

Bez konkretnych odpowiedzi

Schröder został wezwany na przesłuchanie w związku z pełnionymi przez siebie funkcjami byłego kanclerza Niemiec, wieloletniego przewodniczącego rady nadzorczej Nord Stream AG oraz prezesa zarządu Nord Stream 2 AG. Ze względu na jego słabe zdrowie, połączenie z parlamentem krajowym w Schwerinie zostało nawiązane za pośrednictwem wideokonferencji z biura socjaldemokraty w Hanowerze.

Poza ogólnymi ocenami dotyczącymi rurociągu i fundacji klimatycznej 81-latek nie udzielił konkretnych odpowiedzi na pytania posłów. Wielokrotnie powtarzał, że nie pamięta. Niektóre pytania określił jako „absurdalne” lub „nieistotne”. W pewnym momencie zwrócił się do przewodniczącego komisji Sebastiana Ehlersa z CDU z pytaniem: „Czy może pan położyć kres tym bzdurom?”. Inne pytania reinterpretował i próbował odpowiadać na nie z humorem. Zaprzeczył na przykład, jakoby miał wpływ na politykę zagraniczną USA. – Gdyby było na odwrót, polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych wyglądałaby inaczej – powiedział były kanclerz.

Strona polska odmawia ekstradycji

W piątek sąd w Polsce odmówił ekstradycji do Niemiec osoby podejrzanej o udział w wysadzeniu gazociągów Nord Stream. Sędzia Dariusz Lubowski, uzasadniając swoją decyzję brakiem dowodów, stwierdził, że Niemiecki wniosek o ekstradycję „nie zasługuje na uwagę”. Jak podkreślił, strona niemiecka przedstawiła jedynie bardzo ogólne informacje. Sędzia nakazał zwolnienie podejrzanego obywatela Ukrainy. Podejrzany Wołodymyr Ż. został zatrzymany 30 września na przedmieściach Warszawy. Wydano za nim europejski nakaz aresztowania, który został wystawiony w Niemczech. Według informacji prokuratury niemieckiej Z. należał „do grupy osób, które we wrześniu 2022 r. w pobliżu wyspy Bornholm podłożyły ładunki wybuchowe pod gazociągami Nord Stream 1 i Nord Stream 2”.

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.

Udział
Exit mobile version