Komentarze odnośnie piątkowego spotkania Olafa Scholza z Wołodymyrem Zełenskim ukazały się w sobotę m.in. w największych niemieckich gazetach opiniotwórczych, czyli „Sueddeutsche Zeitung” oraz „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

„Niemcy dostarczą napadniętemu krajowi samobieżne haubice przeciwpancerne i czołgi” – pisze Daniel Broessler w „Sueddeutsche Zeitung”. Jak ocenia, „to dobrze”, choć „po niemieckim rządzie widać zmęczenie pomocą dla Ukrainy. 

Relacje między kanclerzem Scholzem a prezydentem Zełenskim autor określił mianem „trudnego partnerstwa”. Po jednej stronie stoi kanclerz, który niedawno podczas spotkania z obywatelami chwalił się swoją ostrożnością, a z drugiej – prezydent, który ponosi odpowiedzialność z coraz bardziej rozpaczliwą walkę obronną przeciwko Rosji. Odpowiedź na pytanie, czego może jeszcze oczekiwać od Scholza, ma dla Zełenskiego kluczowe znaczenie – czytamy na łamach „SZ”.

Według komentatora, ukraińskie cierpienie ma niewielkie znaczenie dla niemieckiej opinii publicznej – kraj walczy obecnie z nielegalną migracją i znajduje się pod presją sukcesów wyborczych skrajnie prawicowej AfD i (skrajnie lewicowej) BSW, partii Sary Wagenknecht, w Saksonii i Turyngii. W tych landach widać, że żądanie przerwania dostaw broni do Ukrainy stało się „opinią większościową”. Hasło „pokój” symbolizuje pragnienie, aby „zostawić nas w spokoju”.

W tej sytuacji trudno znaleźć współczucie dla Ukraińców – stwierdza Broessler, dodając, że istnieją sygnały, które muszą „zaalarmować” Zełenskiego. „Rząd Scholza wykazuje oznaki zmęczenia, także w sprawie pomocy dla Ukrainy” – podkreśla. Jak wspomina, w niemieckim budżecie na rok 2025, na pomoc dla Ukrainy przeznaczono o ponad 3 mld euro mniej niż w tym roku. Scholz wskazuje na kredyt w wysokości 50 mld dolarów od krajów zachodnich, jednak „nie jest on zapięty na ostatni guzik”. „Zełenski nie ma innego wyboru, jak tylko stawiać na niemieckiego kanclerza. Oznacza to, że Scholz nie może zostawić Zełenskiego w potrzebie” – wskazuje autor.

Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski spotkał się z Olafem Scholzem

Zdaniem Broesslera, wątpliwym jest, czy kolejne haubice i czołgi pozwolą Ukrainie poprawić jej wojskowe położenie – co jest potrzebne do podjęcia negocjacji z Rosją. „Putin nie będzie rozmawiał, dopóki widzi, że jego armia robi postępy” – czytamy w „SZ”.

Publicysta nawiązął także do postulatów AfD i BSW, które to domagają się natychmiastowych negocjacji i przerwania dostaw broni. Według Broesslera, oba ugrupowania powinny wytłumaczyć swoim wyborcom, że ich hasła kolidują z ich własnym programem skierowanym przeciwko imigrantom. 

„Rosyjska ofensywa spowoduje ogromną falę uchodźców, co będzie mieć katastrofalne skutki dla Niemiec. Pozostawienie Ukrainy bez pomocy byłoby nie tylko zdradą ale i samooszukiwaniem się” – wnioskuje dziennikarz.  

„Niemcy dostarczą Ukrainie 12 haubic przeciwpancernych. To wspaniale. Ale to nie jest to, czego Kijów najbardziej potrzebuje” – stwierdza natomiast Peter Sturm z „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zdaniem Sturma, zachodnie rządy nie muszą spełniać każdej zachcianki prezydenta Zełenskiego, ponieważ nie są agencją usługową ukraińskiego rządu. Gdyby jednak działały mądrze, to bez trudu by zrozumiały, że militarne wzmocnienie Ukrainy jest w ich własnym interesie.

Autor utrzymuje, że wiele decyzji podjętych na spotkaniu w Ramstein służy jedynie „robieniu dobrego wrażenia”. Z reguły decyzje te są pozytywne, jak w przypadku zapowiedzi niemieckiego ministra obrony o przekazaniu 12 haubic przeciwpancernych. Ukraińcy chętnie je przyjmą. Jednak ta broń z pewnością nie zdecyduje o losach wojny.

„Największe zagrożenie nadchodzi z powietrza, dlatego najważniejsza jest obrona przeciwlotnicza. Jednak ona nie wystarczy, jeżeli Rosja nie będzie musiała obawiać się, że jej lotniska i bazy wyrzutni rakiet znajdujące się w głębi terytorium mogą dostać się pod ukraiński ostrzał” – zauważa komentator.  Jak dodaje Sturm, potrzebna do tego broń nadal nie jest dostarczana lub jest dostarczana w minimalnej ilości.

Według publicysty „FAZ” niektóre polityczne wypowiedzi w Ramstein należą do „myślenia życzeniowego”. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał Chiny do zaprzestania wspierania Rosji, jednak nie powiedział, dlaczego Chiny miałyby to zrobić? Chiny uczestniczą w rywalizacji systemów przeciwko Zachodowi i pomagają każdemu, kto szkodzi Zachodowi. „Takie żądania nie mają sensu. Trzeba Chinom uzmysłowić, że w ich interesie nie jest całkowite skłócenie się z Zachodem” – podsumowuje. 

Wołodymyr Zełenski z wizytą w Niemczech. Wystosował apel

Jak zauważa portal lokalo.de, to piąta wizyta Zełenskiego w Niemczech od początku pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ostatni raz był w Niemczech w czerwcu, kiedy przemawiał w Bundestagu w Berlinie. Zełenski oznajmił w Ramstein, że Kijów jest „bardzo wdzięczny” za wszelką otrzymaną pomoc, zaapelował również do partnerów o większą aktywność w kontekście systemów obrony przeciwlotniczej

Ukraiński przywódca wspomniał również o wadze terminowości dostaw. – Nie będę teraz wspominał publicznie o liczbie systemów obrony przeciwlotniczej, które otrzymaliśmy, lecz o liczbie systemów obrony przeciwlotniczej, które jeszcze nie zostały dostarczone – a ta jest znacząca – podkreślił. 

Piątkowe posiedzenie było 24. spotkaniem grupy kontaktowej  ds. obrony Ukrainy, z czego większość rozmów odbyła się w formie wideokonferencji. Pełnoskalowa rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku. Zachód wspiera Kijów w obronie swoich terytoriów, m.in. poprzez dostawy broni.

Udział
Exit mobile version