27 stycznia upływa 80. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, symbolu Szoa (Zagłady Żydów) i niewyobrażalnych okrucieństw II wojny światowej. Do momentu wyzwolenia ok. 7 tys. więźniów przebywających na terenie obozu przez żołnierzy Armii Czerwonej naziści zamordowali w jego murach ponad milion osób: głównie Żydów, a także Polaków, Romów i sowieckich jeńców wojennych.
Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) uchwaliła 27 stycznia Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu, a jego tegoroczne obchody to prawdopodobnie ostatnia okrągła rocznica, w której będą mogli uczestniczyć byli więźniowie obozu, co czyni ją nader podniosłą.
W minionych tygodniach temat rocznicy zdominował jednak wątek izraelskiego premiera Binjamina Netanjahu, a dokładnie jego potencjalnego przyjazdu do Polski oraz równie potencjalnego aresztowania. Od listopada ubiegłego roku lider partii Likud (i nie on jedyny) jest bowiem ścigany nakazem aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze z powodu podejrzenia o popełnienie zbrodni wojennych w Strefie Gazy.
W praktyce oznacza to, że wszystkie 124 państwa uznające jurysdykcję MTK mają obowiązek dokonać aresztowania polityka, jeśli pojawi się na ich terytorium. I tu pojawia się wątek polski.
Awantura o Binjamina
Przypomnijmy, że prezydent Andrzej Duda wystosował do premiera Donalda Tuska list z prośbą o zagwarantowanie Netanjahu „niezakłóconego pobytu na terytorium naszego kraju”. Głowa państwa powołała się przy tym na „absolutnie wyjątkowe okoliczności” wydarzenia, nad którym wraz z Pierwszą Damą objęli honorowy patronat.
Pismo (do którego dotarła Interia) wywołało reakcję w postaci uchwały Rady Ministrów, w której polski rząd oświadcza, „iż zapewni wolny i bezpieczny dostęp i udział w tych obchodach najwyższym przedstawicielom państwa Izrael”. Treść uchwały (z uwagi na kontekst) powszechnie odebrano jako deklarację o nietykalności Netanjahu na terenie Polski – czyli sygnatariusza statutu Trybunału – co wywołało falę krytyki części opinii publicznej i prawników.
– Uchwała Rady Ministrów nie mówi w ogóle o premierze Netanjahu, MTK czy nakazie aresztowania. Ona mówi wyłącznie o obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz i wysokich przedstawicielach Izraela, a nie o zapewnieniu nietykalności wszystkim przedstawicielom Izraela. Sprowadza się do tego, że będzie swobodna możliwość uczestnictwa w tych obchodach, biorąc pod uwagę szczególny status tego miejsca – tłumaczy dr Patrycja Grzebyk z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalistka z zakresu prawa międzynarodowego.
Należy jednak zwrócić uwagę, że w hebrajskich mediach już tygodnie wcześniej pojawiły się doniesienia, że izraelski premier bynajmniej nie zamierza udawać się nad Wisłę (a przynajmniej nie na styczniową uroczystość). Informację o tym, że Netanjahu – mimo prezydenckiego listu i późniejszych kroków podjętych przez rząd – nie zamierzał zjawiać się w Polsce, potwierdziło Interii źródło dyplomatyczne, zaznajomione ze sprawą. „Netanjahu w ogóle nie planował przyjeżdżać do Polski na obchody” – słyszymy.
Niedoszła przemowa prezydenta Herzoga
Jak ustaliliśmy, początkowo państwo żydowskie miał reprezentować na wydarzeniu prezydent kraju Icchak Herzog, któremu powiedziano, że może przyjechać, ale nie będzie mógł przemawiać. Z tego powodu Herzog miał zrezygnować. Później pojawiły się medialne komentarze na temat hipotetycznego przyjazdu Netanjahu, aresztowania oraz wątek wspomnianego listu Dudy, choć – jak podkreśla nasz informator – polityk w dalszym ciągu nie zamierzał nas odwiedzić. Obecnie wydaje się pewnym, że na uroczystość przybędzie izraelski minister edukacji Joaw Kisz – co potwierdza nam inne źródło dyplomatyczne.
Gest prezydenta prowokuje jednak pytania o autorytet haskiego trybunału.
– MTK jest instytucją, która wspiera państwa w ich wysiłkach na rzecz sprawiedliwości. O tym, że jest to instytucja potrzebna, świadczy fakt że większość sytuacji, którymi zajmuje się Trybunał, to sytuacje przekazane przez te państwa. Państwa, w których doszło do danych zbrodni o to prosiły – przekonuje dr Grzebyk.
Trybunał osadził już kilka osób, w tym Thomasa Lubangę Dyilo z Demokratycznej Republiki Konga za rekrutowanie dzieci jako żołnierzy i wykorzystywanie ich do walki w krwawej wojnie domowej czy malijskiego dżihadystę Ahmada al-Faqi al-Mahdiego za niszczenie bezcennych zabytków w Timbuktu. Świadczy to zatem przynajmniej o jego „pewnej” skuteczności.
Nakaz aresztowania MTK a kluczowe obchody
Jak przyznaje jednak dr Grzebyk, trudno ocenić efektywność samych nakazów aresztowania, ponieważ nie wiadomo, ile dokładnie ich jest. – Mogą być bowiem tajne nakazy. Ale już sam fakt, że osoba objęta nakazem nie ma swobody podróżowania, jest sukcesem i daje satysfakcję ofiarom – przekonuje.
Jak dodaje ekspertka, w przypadku Netanjahu przyjazd do Polski byłby dla niego skomplikowany, biorąc pod uwagę, że musiałby wówczas wkroczyć w strefę powietrzną szeregu państw, będących stronami statutu MTK i od każdego z nich uzyskać zapewnienie, że nakaz aresztowania nie zostanie wykonany.
– Gdyby prezydent Duda wiedział, że premier Netanjahu faktycznie wyraża chęć wzięcia udziału w obchodach, wtedy prawdopodobnie powinien tak się zachować. Stwierdzić, że w tym jednym, konkretnym przypadku premier Izraela – niezależnie od tego jak się nazywa – powinien wziąć udział. Natomiast, o ile wszyscy wiemy, premier Netanjahu takiej potrzeby nie zgłaszał, więc myślę, że było to trochę przedwczesne – ocenia Agnieszka Magdziak-Miszewska, była ambasador RP w Izraelu.
Jak zauważa dyplomatka, stosunki polsko-izraelskie bywały dobre, chłodne bądź nie było ich wcale. – Obecnie znajdujemy się w momencie, w którym Izrael jest w stanie wojny, a Polska stara się zachowywać wobec tej wojny obiektywizm. Po latach niedobrych wobec naszych stosunków – latach rządów PiS – staramy się przywrócić te stosunki na normalne tory. Przez lata nie było tu ani izraelskiego ambasadora, ani polskiego ambasadora w Izraelu, co było wyrazem znacznego ochłodzenia relacji dwustronnych – mówi w rozmowie z Interią.
„Zgubiliśmy najważniejszy szczegół”
– Najbardziej bolesne w tym wszystkim jest odwracanie uwagi od wyzwolenia tego obozu, tego, co tam się stało oraz przesłania tych obchodów: że chcemy zapobiec podobnym zbrodniom w przyszłości – podkreśla dr Grzebyk, dodając, że dostrzega jednak jeden pozytywny aspekt medialnego ambarasu wokoło rocznicy.
– Dzięki całej tej sytuacji społeczeństwo polskie przynajmniej dowiedziało się więcej o MTK i sprawach, które są tam rozpatrywane.
Przypomnijmy: 7 października 2023 r. palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas zaatakowała południowy Izrael, obierając za cel przygraniczne kibuce, bazy wojskowe oraz młodzież zgromadzoną na festiwalu muzycznym. W atakach zginęło ponad 1,2 tys. osób, w tym obywatele ponad 30 państw. 251 osób zostało uprowadzonych do Strefy Gazy jako zakładnicy. Atak Hamasu zapoczątkował trwający od ponad roku konflikt. Według zarządzanego przez ugrupowanie gazańskiego resortu zdrowia, po stronie palestyńskiej w konflikcie zginęło do tej pory ponad 45 800 osób, a co najmniej 109 196 osób zostało rannych.
Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał 21 listopada 2024 r. nakazy aresztowania premiera Izraela Binjamina Netanjahu, byłego ministra obrony Joawa Galanta oskarżonych o zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciwko ludzkości popełniane w czasie wojny w Strefie Gazy oraz dowódcy Hamasu Mohammeda Deifa, jednego z liderów Hamasu, w związku z atakami, które miały miejsce 7 października 2023 r. Osobno Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości rozpatruje skargę Republiki Południowej Afryki, która oskarżyła Izrael o ludobójstwo.