Serbski szkoleniowiec pracuje z polską drużyną narodową od początku 2022 roku. Wcześniej Nikola Grbić znany był w PlusLidze z pracy w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Trzeba przyznać, z dużym powodzeniem, bo kędzierzyński klub sięgnął m.in. po tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu, wygrywając prestiżową Ligę Mistrzów.
Nikola Grbić o Michale Winiarskim i Bartoszu Kurku – jako trenerach
Grbić zapisał jednak w 2024 roku najważniejszy skalp na koncie, biorąc pod uwagę polską siatkówkę. Serb poprowadził reprezentację Polski do podium igrzysk olimpijskich. Zresztą, z każdej ważnej imprezy, odkąd selekcjonerem jest Grbić, Polacy przywozili medal. Jak Serb ocenia trend związany z obecnie pracującymi trenerami na tym najwyższym, międzynarodowym poziomie?
– Ostatnie 5-10 lat mamy trenerów, którzy byli dobrymi zawodnikami, a teraz sprawdzają się w rolach szkoleniowców. Wcześniej tak nie było. To może być dobra rzecz. Możesz jako trener pokazać swoje doświadczenie z boiska, wiedzieć, co jest w głowie, kiedy na boisku pojawia się trudny moment. I jak możesz pomóc zawodnikowi, żeby odpowiednio zagrał właśnie w tych najtrudniejszych sytuacjach – przyznał podczas wizyty w Kanale Sportowym selekcjoner Biało-Czerwonych.
Co ciekawe, Grbić został zapytany również o to, czy Bartosz Kurek w przypadku zakończenia kariery za kilka lat, byłby dobrym trenerem. Serb odniósł się nie tylko do „Kurasia”, ale również do Michała Winiarskiego.
– Myślałem, że nie ma szans, żeby Michał Winiarski był dobrym trenerem. Nie ma po prostu na to szans (śmiech). Znając jego charakter, tak sobie myślałem. A okazało się, że został dobrym trenerem. Dlatego mam wrażenie, że tego nie da się tak ocenić przed faktem […] Kurek na pewno ma charyzmę i charakter, żeby być dobrym trenerem. Ale nie wiem, jak by to wyszło w praktyce – ocenił trener reprezentacji Polski.
Dodajmy, że Winiarski jest obecnie szkoleniowcem wicemistrza PlusLigi – Aluron CMC Warty Zawiercie – oraz selekcjonerem reprezentacji Niemiec.
Reprezentacja Polski siatkarzy z drugim medalem w historii IO!
Po 48 latach polscy siatkarze ponownie zagrali o złoto turnieju olimpijskiego. Biało-Czerwoni w stolicy Francji w fazie grupowej kolejno: ograli 3:0 Egipt, pokonali 3:2 Brazylię i przegrali 1:3 z Włochami. W ćwierćfinale Polacy uporali się ze Słowenią, przełamując „klątwę” przegranych kolejnych pięciu – licząc od IO 2004 – meczów ćwierćfinałowych przez reprezentację siatkarzy na igrzyskach.
Półfinał to niezwykła bitwa, trwająca ponad 2,5 godziny, po której Polacy ograli Amerykanów 3:2. W finale wydaje się, że Polakom zabrakło wystarczająco energii, a dodatkowo zespół dotknęły problemy zdrowotne Mateusza Bieńka (kontuzja) czy ostatecznie grających, choć nie będących w pełnej dyspozycji, Pawła Zatorskiego i Marcina Janusza. Ostatecznie Francuzi wygrali 3:0 mecz o złoto, broniąc tytuł z IO w Tokio z 2021 roku.
Warto przypomnieć, że jedyny medal w historii męskiej kadry Polski drużyna narodowa zapisała w 1976 roku. Było to legendarne złoto zespołu trenera Huberta Wagnera. Polacy wygrali w meczu o tytuł mistrzów olimpijskich 3:2 z reprezentacją Związku Radzieckiego.
Drużyna pod batutą trenera Nikoli Grbicia dołożyła zatem drugi medal olimpijski w dziejach. To tylko pokazuje, o jakiej skali wyniku w Paryżu mowa.