Noah – Legia Warszawa. Fatalna passa klubu ze stolicy trwa! – Liga Konferencji Europy UEFA – Sport Wprost


Trudno w to uwierzyć, ale piłkarska Legia Warszawa właśnie wyrównała swoją najgorszą serię od wielu, wielu lat. Już ostatnio informowaliśmy o wyrównaniu niechlubnego rekordu z 1973 roku. Wówczas była mowa o siedmiu meczach z rzędu.


A co się wydarzyło 11 grudnia 2025 roku na wyjeździe do Armenii? Fatalna passa dojechała do 10 meczów.


Legia mierzyła się kolejno z: Lechem Poznań (0:0), Pogonią Szczecin (1:2 po dogrywce w Pucharze Polski), Widzewem Łódź (1:1), NK Celje (1:2), Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (1:2), Lechią Gdańsk (2:2), Spartą Praga (0:1), Motorem Lubin (1:1), Piastem Gliwice (0:2) i Noah (1:2).

Liga Konferencji: Legia Warszawa z kolejną porażką! Szokujące sceny w Armenii


A w czwartkowy wieczór zaczęło się całkiem nieźle dla przyjezdnych z Warszawy. Przełamanie zanotował bowiem ten, którego tak mocno krytykowano właściwie od momentu transferu do Legii. Mileta Rajović już w 3. minucie wykorzystał katastrofalny błąd defensywy gospodarzy.


Tego typu prezenty trzeba jednak umieć wykorzystywać.


Cóż jednak z tego, skoro gospodarze z akcji na akcję wyglądali na bardziej poukładaną drużynę. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro obecnie Legia jest… tuż nad strefą spadkową w PKO BP Ekstraklasie. Dodatkowo warszawianie odpadli już z STS Pucharu Polski, a po porażce w Armenii, nie mają już złudzeń względem wiosny w europejskich pucharach.


Zanim jednak padły gole w drugich 45. minutach na 1:1 oraz 2:1 z perspektywy gospodarzy, można zadawać sobie pytanie, czy Legia nie została skrzywdzona przez arbitrów z Kazachstanu. Warszawianie strzelili bowiem gola na 2:0, który nie został jednak uznany. Dlaczego? Tego do końca nie wyjaśniły nawet telewizyjne powtórki.


Legioniści ponownie zgaśli w drugiej połowie spotkania. Tym samym zespół z Armenii zanotował – nie ma co ukrywać – zasłużony triumf, zapewniający im tym samym awans dalej w Lidze Konferencji UEFA.


Natomiast ćwierćfinalista z poprzedniej edycji, czyli klub z Warszawy, pogrążył się tylko w kryzysie. Wydaje się, że w Warszawie wszyscy chcieliby, żeby rok 2025 dobiegł końca. A trener Marek Papszun zmienił Raków Częstochowa na stolicę Polski.


I trzeba przyznać, że tego szkoleniowca będzie czekało naprawdę arcytrudne zdanie, wyprowadzenia Legii z potężnego dołka.


A Legia na zwycięstwo czeka od 23 października. Wówczas warszawianie, jeszcze prowadzeni przez trenera Edwarda Iordanescu, wygrali 2:1 z Szacharem Donieck na stadionie Wisły Kraków.

Share.
Exit mobile version