Barbara Nowacka zamieściła wpis w swoich mediach społecznościowych, w których odniosła się do ugody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a małżeństwem Mieszczankowskich, które pozwało poprzednie kierownictwo resortu o naruszenie dóbr osobistych. Chodziło o treść książki, będącej podstawą przedmiotu wprowadzonego przez Przemysława Czarnka.

„Pamiętacie haniebne sformułowanie na temat in vitro w podręczniku HiT Roszkowskiego? Dziś część tej sprawy ma swój finał” – przekazała.

Nowacka do prof. Roszkowskiego. „Zemsty i zastraszeń się nie boję”

Minister edukacji podkreśla, że spór nie został jeszcze dokończony, ponieważ autor książki, prof. Wojciech Roszkowski, próbuje ją „zastraszyć pozwami i roszczeniami finansowymi na ponad 600 tysięcy złotych”. 

„Klasyczny SLAPP” – zaznaczyła, wskazując na tak zwane strategiczne pozwy przeciwko partycypacji publicznej – czyli spraw wytaczanych przeciwko osobom, zabierającym głos w istotnych kwestiach, by wywołać w nich „efekt mrożący” i ograniczyć swobodę działania.

Barbara Nowacka przekazała również, że przedmiot historia i teraźniejszość zastąpi edukacja obywatelska. „Zemsty i zastraszeń pana Roszkowskiego się nie boję, a w edukacji nie ma miejsca na wykluczanie i pogardę!” – stwierdziła.  

„W Ministerstwie Edukacji Narodowej podzielamy zdanie państwa Mieszczankowskich, że naruszono dobra osobiste nie tylko par, które skorzystały z in vitro, ale również ich dzieci. Dziś podpisaliśmy ugodę, która zakończyła spór sądowy rozpoczęty za rządów PiS” – zakończyła. W załączniku do wpisu przytoczyła również treść opublikowanego wcześniej oświadczenia MEN w sprawie.

HiT. MEN i małżeństwo Mieszczankowskich zawarło ugodę

W środę MEN zamieściło na swojej stronie internetowej oświadczenie, dotyczące zakończenia sporu prawnego między resortem a małżeństwem Mieszczankowskich, którzy pozwali ministerstwo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości o naruszenie dóbr osobistych w związku z wprowadzeniem do szkół podręcznika do HiT, którego autorem jest prof. Wojciech Roszkowski.

Powodom nie spodobały się treści opublikowane w książce, zwłaszcza fragmenty wskazujące na wadliwość metody in vitro. „Treści zawarte w książce zdaniem powodów naruszały cześć i godność osób urodzonych dzięki tej metodzie i ich rodziców” – czytamy w komunikacie MEN.

Obie strony, czyli państwo Mieszczankowscy oraz nowe kierownictwo resortu edukacji, zgodziły się, że takie treści nie powinny być przedmiotem nauczania. W książce sugerowano, że metoda zapłodnienia in vitro jest wadliwa.

Historia i teraźniejszość to przedmiot szkolny, wprowadzony dla szkół ponadpodstawowych za rządów Zjednoczonej Prawicy. Jego nauczanie trwało zaledwie dwa lata.

Udział
Exit mobile version