Były wiceminister sprawiedliwości przekazał, że Zbigniew Ziobro po kolejnej operacji czuje się „bardzo osłabiony”. — Rozmawiałem z nim w tym tygodniu — dodał.

Ziobro stanie przed komisją śledczą? „On chce przyjść”

Podkreślił jednak, że były minister sprawiedliwości chce pojawić się na komisji śledczej do spraw Pegasusa, której posiedzenie wyznaczono na 1 lipca. — On chce przyjść na tę komisję i powiedzieć publicznie, że operacja Pegasus to była operacja przygotowana przez ówczesną opozycję, a dzisiaj rządzących, by wmówić że wszyscy są inwigilowani – mówił Michał Woś.

Przypomnijmy, że w listopadzie zeszłego roku u Zbigniewa Ziobry zdiagnozowano raka przełyku. Szerzej o swojej chorobie napisał w mediach społecznościowych. Obszerny post na ten temat opublikował w marcu.

Michał Woś w rozmowie na antenie TVP Info został zapytany o temat drukowania w garażu w Aleksandrowie materiałów wyborczych Daniela Obajtka, Marcina Romanowskiego i Jana Kanthaka. Informacja o tym pojawiła się pod koniec maja, a prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie.

Sprawa wróciła w czwartek 13 czerwca za sprawą Romana Giertycha, który zaprezentował w mediach społecznościowych pochodzące od sygnalisty nagrania z 2023 roku.

Woś o dotacjach z Funduszu Sprawiedliwości. „To coś naturalnego, że posłowie wspierają swój okręg”

Woś stwierdził, że swoje banery drukował w innej firmie. – Chcę pogratulować Romanowi G., adwokatowi o końskim zdrowiu, którego prokuratura ściga właśnie, żeby przedstawić mu zarzuty związane z wyprowadzeniem ze spółki giełdowej 92 miliony złotych i on wówczas, gdy zobaczył prokuratorów zemdlał i ukrywał się w dziupli przed Rzymem – powiedział.

Odniósł się także do sprawy dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, które trafiły do okręgów wyborczych Solidarnej Polski. Jego zdaniem „to coś naturalnego, że posłowie wspierają swój okręg”.

– Gdyby zarzucać posłom, że dbają o swój okręg wyborczy to połowa posłów miałaby zarzuty, a druga połowa jest tak leniwa, że tego nie robi – dodał.

Udział
Exit mobile version